Ja rozumiem szok tym, że idzie przez nagrody jak burza i na 90% zgarnie Oskara, ale żeby pisac, że to nuda i dno? Bullszit! bardzo porządny thriller, trzymający w napięciu, świetnie wyreżyserowany, na aktualny temat, oparty na faktach i jeszcze do tego nieco satyrycznie, ale mile łechtający Hollywood. jak dla mnie dobra robota, choć na pewno nie jest to arcydzieło. ale czy filmy z ostatnich 10-15 lat, które dostawały oskary były arcydziełami? no dobra, poza American beauty i Za wszelką cenę i No country for old men.
Oscara nie dostanie na pewno. "Argo" dostało Złoty Glob, co za tym idzie szanse na Oscara wynoszą 0,01% :)
Wróg ma koszmarny PR, zrobiony zresztą przez Weinsteina :) nie dadzą nagrody za film Tarantino, choć mogą mu dać za scenariusz (osobiście nie uważam Django za szczyt możliwości QT, ale ten Oskar będzie za całokształt). oby tylko nuda Spielberga nie dostała.. choć pamiętajmy, że to jednak Amerykanie Oskary rozdają, niestety..
Sorry, bo nie rozumiem co to jest "pr" :P
"Lincoln" jest niezły, ale niestety nudnawy.
cała afera z torturami, ukazanymi we Wrogu (wypowiedzi Kongresu, święte oburzenie itd.) została rozpętana głównie po to, by Wroga pozbawić szans na Oskara, a jest to znana strategia dyskredytacji oskarowych przeciwników, stosowana przez Weinsteina. to oznacza - w tym akurat znaczeniu - PR. to samo o Lincolnie sądzę (choć aktorstwo prima sort tam jest), ale nie jesteśmy Amerykanami, więc trudno nam ocenić, jak ten film rezonuje na Spragnionych Prawdziwych Amerykańskich Wartości akademikach z Hollywoodu :)
Marlon, Skąd Twoja opinia o sile lobbingu Clooneya? Owszem jest już długo w tym biznesie ale czy ma aż takie wpływy wśród Akademii by Argo dostało Oscara? Oglądałam Argo i film bardzo mi się spodobał i nawet do momentu ogłoszenia oscarowych nominacji uważałam, że ma realne szanse na statuetkę w głównej kategorii ale akademia zweryfikowała mój pogląd brakiem nominacji dla Afflecka bo choć otrzymał Globa i BAFTE to w tych wypadkach był dublet w dwóch istotnych kategoriach film i reżyser. Ale z oscarami już tak nie będzie bo jeśli nawet były wypadki, że film zostawał nagrodzony a reżyser nie to zawsze miał nominacje a w wypadku Afflecka nawet nominacji nie ma więc byłby to prawdziwy precedens w historii oscarów.
były już takie precedensy (2006, 2003, 2001, 1999 - nota bene Spielberg wtedy dostał, a wygrał Zakochany Szekspir, w tym roku może być podobnie). Argo to nie jest wybitny film - jest dobry, zwarty i ciekawy, bardzo też dobrze wyreżyserowany, ale gdy spojrzysz na to, co dostawało Oskara w ostatnich kilkunastu (kilkudziesięciu?) latach, to widać, że poza kilkoma wpadkami (ale zrozumiałymi, typu: Utrzyjmy nosa Cameronowi, Jak to możliwe, że Scorsese dotychczas nie dostał? Nie ma zgody na gejowski romans!) wygrywały filmy o klasę lepsze niż Argo, w większości niosące też ze sobą albo głębokie, humanistyczne przesłanie (i w tym znaczeniu będące dziełami sztuki), albo majstersztyki techniczne (bo wszak jest to także akademia Wiedzy filmowej, nie tylko Sztuki). Argo na tym tle prezentuje się niestety słabo i - choć mi także film się bardzo podobał - obsypanie go nagrodami wydaje mi się możliwe głównie w wyniku lobbingu Żorża. a że Żorż jest ważny - zobacz, z kim pracował, jak konkekwentnie budował swoją pozycję i - last but not least - jaką legendą już właściwie w przemyśle filmowym jest (nie ma ŻADNEJ gali filmowej, na której nie byłoby nieco złośliwego, ale jednak ciepłego żartu z Clooneya, drugą taką osobą jest chyba tylko Meryl Streep). Podsumowując - jest bardzo duża szansa na statuetkę za film dla Argo, nagroda za reżyserię zapewne powędruje do Spielberga (choć osobiście wolałbym albo Lee, albo - niestety nie nominowaną - Bigelow).
Mi chodziło o co innego bo te daty które wymieniłeś owszem zgadza się nie zostali nagrodzeni reżyserowie zwycięskich filmów ale mieli nominacje a w tym wypadku nie ma nawet nominacji dla Afflecka w tym sensie mówię, że będzie to precedens jak Argo wygra.
prawda, prawda, ale w tym roku zmienili zasady głosowania (umożliwili przez internet) i (podobno, bo to wszak wszystko są ploteczki) spora grupa akademików zbojkotowała nominacje. niesamowite, że Affleck dostał wszystko co mógł (łącznie z najważniejszą z prognostyków, czyli nagrodę Gildii), więc byłby pewniakiem, a tak cóż - zonk. będzie precedens, ale wynikający moim zdaniem jedynie z formalnych problemów Akademii na etapie nominacji. dziadki w Hollywodzie nie są e-dziadkami po prostu
A może w tym roku Akademia pójdzie po całości i będzie to gala pełna zaskoczeń. W tym roku już same nominacje były bardzo ciekawe zwłaszcza dostrzeżenie filmu Bestie z południowych krain i tak liczne nominacje dla Miłości bo też nie zdarza się często by film nieanglojęzyczny miał tyle nominacji więc chyba musi być to faktycznie dobry film, a sama nie mogę ocenić bo jeszcze nie widziałam.
marsz do kina!!!! to arcydzieło i dawno nie było, i pewnie długo nie będzie takiego filmu. ale nie ma szans na nic poza Oskarem za nieanglojęzyczny, Bestie zaś zapewne nie dostaną nic (i jest mi przykro, bo się zakochałem w tym filmie). nie spodziewam się wielkich niespodzianek, niestety :(
ten film to gniot zero akcji efektów itp. gdybym ten film widzial w kinie to chyba bym sie popłakał ze wydalem na to dziadostwo 20zl / najgorszy film od kilku miesiecy jaki widzialem!!!!!
Argo? no cóż, nie martw się, zaraz Oblivion, Iron man 3, Superman wchodzą, będziesz miał(a?) akcję i efekty! no i Szklana pułapka 5, polecam!
Z filmów nominowanych w tym roku widziałam prawie wszystkie poza Miłością i Bestiami i mogę stwierdzić, że w tym roku poziom jest naprawdę wysoki bo nieraz bywały lata, że wybijały się tylko 1 czy 2 filmy. Szkoda mi tylko, że Bigelow nie ma nominacji bo jej Wróg numer jeden jest naprawdę dobry tak samo jak Tom Hooper za Nędzników powinien mieć nominacja ale niestety miejsc jest tylko 5. Czasami aż szkoda, że oscarem można nagrodzić tylko jeden film a wiele innych musi obejść się smakiem. Pamiętam jak wiele lat temu chyba w 1995 w jednej kategorii rywalizowały Pulp Fiction, Skazani na Shawshank czy Forest Gump i chyba nawet ostatnio Skazani zostali uznani za największego przegranego oscarów.
Ten kto narzeka na Argo po prostu się czepia bo pewnie nie lubi reżysera albo ma inne powody, a ja uważam, że Afflecka skrzywdzili brakiem nominacji, bo zasłużył. Na samą statuetkę może nie ale nominacje powinien mieć. Szkoda że nie nominują więcej reżyserów. I mimo, że przecież Argo opowiada również historię wynoszącą amerykanów na piedestał, to jednak obawiam się, że Lincoln napawa ich większą dumą i tylko dlatego wygra w najważniejszej kategorii. Pamiętajmy, że określenie "parada próżności" z nikąd się nie wzięło...