Według mnie Ben Affleck z tytułu swojej osoby i talentu (jeśli ktoś w nim jakiś talent dostrzega) nie dał ani nie odebrał temu filmowi.
Film polecam, niedosyt będzie.
Kibicować w filmie osobom, których się nawet dobrze nie zna, bo Affleck zmiótł ich charakteryzację i nakreślił ich tylko powierzchownie, to rzadkość u mnie. Jeszcze Amerykanom, za którymi nie przepadam w tego rodzaju filmach. A jednak się udało. Ben na swój sposób zrobił dobrą robotę i zdał egzamin.
trzymajacy w napieciu - zgoda, ale ostatnie sceny lekko podkoloryzowane chyba - rozumiem dla zwiekszenia oglądalności
Cały film jest mocno przerysowany, a ostatnie sceny w szczególności. Porównanie faktów z fikcją filmową opisano ładnie tutaj:
http://en.wikipedia.org/wiki/Argo_(2012_film)#Historical_accuracy
Jest przerysowany bo dlaczego nie powinien być przerysowany?
To nie dokument tylko film fabularny oparty na pewnych faktach historycznych, które
reżyser mógł przedstawić jak tylko sobie uwidział. To nie jest kino prawdziwe tylko amerykańskie i
i bez zbędnej obłudy trzeba przyznać, że fajnie się takie kino ogląda.
Mnie film wciągnął, był przyjemny, klimatyczny, nie nudziłem się, spedziłem fajnie 2 godziny.
Film pt."Argo" Bena Afflecka spełnił rolę jaką powinien spełniać każdy dobry film - wzbudził we mnie
jakieś emocję, w tym wypadku głównie pozytywne.