dlatego każdy film, w którym dają popalić "turbanom" ma u mnie na starcie ocenę +2.
Nie zmienia to oceny tego filmu jako sprawnie zrealizowany thriller polityczny, prawie w dokumentalny sposób odtwarzający wydarzenia historyczne. Mało strzelają, mało klną, mało jest krwi i wybuchów, za to dużo emocji ludzkich w sytuacji bez wyjścia, osaczonych na terytorium wroga. Jako taki "Argo" nie jest dla wszystkich, wielu na pewno znudzi jak serial o poruczniku Columbo, i pewnie nie wzbudzi zachwytu zwolenników "wojennego kina" w rodzaju "Bękarty wojny" czy "Bitwa pod Wiedniem". Ale to nawet lepiej...