Trudno powiedzieć bo kryteria jakimi się kieruje akademia nie są zbyt jasne.Wszystko zależy od lobbingu i politycznego zapotrzebowania. Imho film jest na tyle dobry,że jakiegoś oskara dostanie.Nie sądzę żeby to była nagroda za reżyserię.

Otóż to. Mnie film bardzo się podobał i uważam, że zasługuje na przynajmniej jednego Oscara w jakiejś ważnej kategorii (np. scenariusz adaptowany), ale ma bardzo mocną konkurencję. Coś czuję, że nominacji dostanie sporo, ale statuetek ostatecznie mało i będzie największym przegranym gali - choć mam nadzieję, że się mylę.

raczej sie nie mylisz bo zapowiada sie wielki triumf Lincolna. Na a sa jeszcze Django, Nędznicy i Wróg numer jeden. W tym roku poziom jest bez porownania wyzszy niz rok temu. W 2011 Artysta nie mial konkurencji

Wydaje mi się, że wszystko rozstrzygnie się między Lincolnem, Argo a Nędznikami bo Kathryn Bigelow dostała niedawno więc nie wydaje mi się żeby znów ją nagrodzono, a co do Django to Tarantino ma tylu zwolenników co przeciwników wśród Akademii więc nie sądzę by go nagrodzono choć chciałabym się mylić bo bardzo cenie tego reżysera. Od paru lat sprawdza się układ taki, że ten reżyser, który otrzymuje statuetkę później jego film też dostaje też oscara dlatego wydaje mi się, że jak dostanie Affleck to jego Argo też.

Hooper dostal oscara 2 lata temu wiec teoretycznie tez ma male szanse

Ma duże szanse, Amerykanie lubią się dowartościowywać. Ten film tak właśnie działa.

Natomiast obraz Bigelow może zadziałać w odwrotny sposób. Te okropne tortury. Tarantino Akademia nie lubi, więc odpada.

"Nędznicy", "Lincoln" albo "Argo". Raczej nic innego. Szanse na główną statuetkę tych trzech filmów, oceniam, odpowiednio 20% - 45% - 35%. Ale co ja tam wiem, Akademia lubi zaskakiwać. Nikt nie jest w stanie przewidzieć w stu procentach ich decyzji.

Jeśli ja mógłbym decydować, "Amour" nie miałaby sobie w tym roku równych. Poziom na pewno wyższy niż w tamtym roku.