Ma wszystko co trzeba: ukazuje Hollywood w dobrym świetle, pozytywnie i z ironią, jest amerykański, wychwala CIA i amerykańskich bohaterów, jest przedstawiony w latach 70` więc ekipa musiała się trochę napracować nad strojami, scenografią itd, jest szczęśliwe zakończenie, jest jakby nie patrzeć porządnie zrobiony.
Wychwala CIA, ale... Ukazuje też kilka "brzydkich" uczynków - m.in. jak wespół z MI6 obaliła demokratycznie wybranego, postępowego premiera Mosadeka i wsadziła na tron Rezę Pahlaviego, który szybko okazałsię być tyranem. Nie tylko w USA mało ludzi o tym wie...
jednak jest to tylko nieznacznie wspomniane we wstępie, a później to Irańczycy są czarnymi charakterami
Dzięki temu jednak nie są "po prostu" źli, za jakich chciałoby ich wielu uważać. Widzimy, że mają "jakieś" powody by nie przepadać za Amerykanami. No i jak pisałem - wielu ludzi nie wie o tych faktach.
Wystarczy sięgnąć po "Szachinszaha" pana Kapuścińskiego... ale to o czym piszesz, te "brzydkie sprawy" z CIA i nieudolna akcja to swego czasu były wydarzenia mocno dyskutowane. Nie interesowałam się tym, jaki miały oddźwięk w popkulturze, ale na pewno nie przeszły bez echa.