Historia fajnie trzyma w napięciu, ale jest naiwna do bólu i nie ma zupełnie klimatu lat 70. Nie zasłużył na tyle nagród, przesada z nimi jest już lekka. Ot dobry film na niedzielny wieczorek
Chciałam się upewnić: czy zdajesz sobie sprawę, że nazywasz "naiwną aż do bólu" historię, która zdarzyła się naprawdę?
PFFFF.... Wiedziałem, że ktoś mi tak napisze.
To jest adaptacja tej prawdziwej historii, czyli została ona przekształcona na potrzeby filmu.
Na pewno puszczono by 6 osób, kiedy poszukiwano jakiś sześciu(zwłaszcza, że jeszcze płeć się zgadzała) i na pewno bez tej kartki by go puścili.
Myśl zanim coś napiszesz pod wpływem emocji.
Nie napisałam tego pod wpływem emocji, po prostu się upewniam. I taka dobra rada: nawet na wikipedii możesz poczytać o Argo, więc przestudiuj to, a potem się zastanów, nad tym co napisałeś. Rozumiem, że film mógł ci się nie podobać, ale podważanie historii, która wydarzyła się naprawdę (oczywiście w filmie jest trochę bardziej udramatyczniona, np. dodana scena na targu) jest bez sensu.
Historia naiwna do bólu, tyle, że wydarzyła się naprawdę... taki mały drobiazg.Dobre. I jeszcze poucza innych, by myśleli przed pisaniem. ;-))
Obejrzałem właśnie film w niedzielny wieczorek i bardzo mi się podobał. Dawno nie widziałem tak dobrego kina, a oglądam sporo. Co do klimatu lat 70 tych...mogę się mylić, ale mam przeczucie, że kolega Junior raczej tamtych klimatów nie zna z autopsji...