Bo w tym roku była "łapanka" na filmy do Oskarów ;-)
Zresztą Oskary nie są żadnym wyznacznikiem wartości filmu, o nagrodach, które przyznaje AAF, decydują też inne walory i motywy np. polityczne.

poprawnosc polityczna az sie wylewala z ekranu w tym przypadku.

Początek filmu był dość obiecujący:

"W 1950 roku naród wybrał Mohammeda Mossadeka,
świeckiego demokratę na premiera.
Upaństwowił on amerykańskie i brytyjskie holdingi naftowe,
oddając Irańczykomich własną ropę.
Jednak w 1953 roku Amerykanie i Brytyjczycy przeprowadzili zamach stanu
obalając Mosaddeqa i zastępując go Rezą Pahlawim.
Młody szach opływał w dostatek i przepych.
Jego żona miała kąpać się w mleku.
Obiady przywożono mu Concordem z Paryża.
Ludzie głodowali.
Utrzymywał władzę dzięki brutalnej policji -
Nastały czasy strachu i tortur. (...)
W 1979 roku naród obalił szacha."

Rzetelność historyczna na wstępie, w miarę upływu filmu, rozpłynęła się niestety w poprawności politycznej...

Film nie jest zły ale przy całej tej medialnej szopce jaki on jest świetny, na prawdę idzie się rozczarować, zwłaszcza kiedy Affleck wyreżyserował takie dzieło jak Miasto Złodziei. Film średni na prawde nie zasługujący na taki szum, o wiele lepszy już był Zero Dark Thirty.

F U LITTLE girls, and go sleep

:D