odebranie telefonu w ostatniej chwili, odprawa celna w ostatniej chwili i odlot samolotu też w ostatniej chwili, potwierdzenie biletów ..., a wcześniej załatwienie zgody Cartera... nie wiem czy tak było naprawdę jeśli tak to bohaterowie Operacji Argo mieli niesamowitego, niespotykanego farta, a jeśli to tylko filmowe sztuczki w stylu "w ostatniej sekundzie rozbroiłem bombę" to widziałem to już w dziesiątkach filmów klasy B, nie rozumiem więc zachwytów nad owym
widać twoje prawdziwe życie jest monotonne i nie przemawia do ciebie sam fakt że film jest na faktach ,ale cóż twój problem
"widać twoje prawdziwe życie jest monotonne i nie przemawia do ciebie sam fakt że film jest na faktach"...dzięki za poprawienie humoru zabawnym tekstem, za to właśnie lubię FW...
no i widzisz nie musisz brać dzisiaj antydepresantów .. wchodź tu codziennie a może zostaniesz uleczony
zdecyduj się czy jesteś specem od monotonii życia, antydepresantów czy może grzybków halucynogennych...
ale lubujesz się w tej tematyce więc próbuję ustalić czy jesteś ćpunem, dilerem, wąchaczem brudnych skarpetek czy innym degeneratem moralno-umysłowym
jak ,co ,gdzie - ni z gruszki ni z pietruszki
piszesz by pisać czy po prostu twój intelekt nie potrafi analizować treści które wychodzą podczas twego pisania ,dzięki czemu dosłownie ukazujesz obraz swego świata w jakim żyjesz i się rozwijasz .Próbując przypisać to innym .w taki sposób sobie nie pomożesz
Przeczytaj odtajnione akta CIA z tej akcji. Być może to te które podałem w linku, ale nie mam czasu teraz się doczytywać.
https://www.cia.gov/library/center-for-the-study-of-intelligence/csi-publication s/csi-studies/studies/winter99-00/art1.html
Jeśli znasz język to sobie poczytaj.
Czasami warto ruszyć tym co podtrzymuje szyja i się zastanowić. Film jest na faktach. Jeśli nie potrafisz docenić wspaniałej reżyserii, gry aktorskiej, montażu, fabuły i całej reszty to nie wiem co ty tu robisz? Chcesz zaskakującego filmu? Obejrzyj coś co ma scenariusz oryginalny a nie adaptowany. Argo jest majstersztykiem jeśli chodzi o reżyserię i scenariusz oparty na prawdziwych wydarzeniach. Do tego cały czas trzyma w napięciu. Ale, żeby lubić i rozumieć takie filmy to trzeba się troszkę interesować historią, polityką i ogólnie światem który jest dookoła nas a nie tylko gnić przed kompem.
JEDYNIE oparty na faktach
nieprawdziwe jest podkręcanie emocji na lotnisku
odlecieli o świcie przy bardzo małym ruchu na lotnisku po bezproblemowej odprawie (gwardia rewolucyjna jeszcze spała w łóżeczkach)
jedynie z pół godzinnym opóźnieniem (usterka mechaniczna samolotu) - info ze strony CIA
gra aktorów zharmonizowana z drewniakiem Benem
oglądałem całkiem sporo kiepskawych horrorów "opartych na faktach autentycznych" albo "na prawdziwych wydarzeniach" więc ten argument mało mnie rusza, a to że Amerykanie podkręcają za pomocą sprawdzonych sztuczek swoje "oparte na faktach" filmy to nie jest jakaś dogłębnie skrywana tajemnica tylko nader częsta praktyka
"Jeśli nie potrafisz docenić wspaniałej reżyserii, gry aktorskiej, montażu, fabuły i całej reszty to nie wiem co ty tu robisz?"
jeśli chodzi o powyższe to nie znajduje w tym filmie nic powalającego na kolana,wszystko jest zrobione na niezłym lub dobrym poziomie plus uatrakcyjniające fabułę sztuczki o których już wspominałem
Zgadzam się w 100% z kolegą Ketrid2_. Jesli to ma być film oskarowy to oskar to ściema. Niczym specjalnym mnie ten film nie poruszył. Owszem scena lotnisku była napięta ale udało im się jak w bajce z happy endem. Jesli info od kolegi cxzz o bezproblemowej odprawie jest prawdziwe to wogóle nie ma o czym gadać. 6/10
nie zgadzam się wszystko jest zrobiona na kiepskim poziomie muzyka to jakiś mika irlandzki do podkręcenia klimatu, zdjęcia jedynie zdjęcie samolotu na lotnisku było ładne, scenariusz no tu już chyba nie ma o czym mówić akcja filmu toczyła się przez kilka miesięcy ludzie nie wychodzili z domu ambasadora jeszcze ta służąca Iranka a wybrane momenty nudne, o aktorstwie też chyba nie ma co mówić.
Ten film jest daleki od słowa "dobre".
film na faktach to nie znaczy, że jest to dokument. Faktem jest, że akcja była a reszta to filmowy wymysł. Film jest tak nudny i kiepski, że wypiłem 2 litry coca coli żeby nie zasnąć i być w klimacie USA.
Dodać jeszcze należy te irlandzkie rytmu w tym filmie które miały tworzyć atmosferę.
Lubić i rozumieć hmm co ma jedno do drugiego. Jak lubisz to nie rozumisz bo i rozuminie nie jest potrzebne przy lubieniu.
Piszesz bzdury film jest cienizną pod każdym względem muzyka, zdjęcia, scenariusz, scenografia, gra aktorska... żenująco badziewiasty film.
To dużo mówi o kimś komu się ten film podobał już nie wspominając, że zachwala kiczowaty i tandetny scenariusz.
Vermont, wyraźnie masz ze sobą problem. Zaufaj mi, nie robiłbym sobie żartów z tak poważnych rzeczy. Masz problem Vermont, masz problem.
Po pierwsze jaki Vermont? A po drugie jaki niby problem? Film mi się podoba, potrafie go docenić i z tego powodu trzeba mnie hejtować? Typowe podejście wszystkich zblazowanych polaczków. A osoby, które się wyżej wypowiedziały i uważają, że ten film jest słaby to widać jakie mają pojęcie. Nie ma efektów i ciągłej akcji to film nie pasuje. Ja mam swoje zdanie, które podziela grupa moich znajomych i innych osób na fw. A tak na koniec to śmieszą mnie hejci, którzy muszą się sprzeciwić krytykom i wyborom akademii.
"Hejtować", "hejci" ... co to ku*^%$a jest ? Umówmy się. Pisanie o Argo jako wspaniałym, a dokładnie o elementach z których się składa, to jawna kpina.
" A tak na koniec to śmieszą mnie hejci, którzy muszą się sprzeciwić krytykom i wyborom akademii."
O tobie zaś można napisać, że oceniasz film wysoko tylko dlatego, że jest nominowany do Oscarów. Trudno nie odnieść takiego wrażenia, zwłaszcza gdy się spojrzy na to jak oceniłeś inne filmy. W ten sposób sobie wmawiasz, że jesteś znawcą, że jak oceniłeś film wysoko jak zrobiła to akademia, to na pewno nie jesteś laikiem ? Szkoda dyskusji z tobą, uwierz mi.
Zobacz sobie moje oceny innych filmów z poprzednich lat, które zdobyły oskary i się przekonasz, że nie zawsze się zgadzam z ich decyzjami. Ten rok uważam za bardzo udany i większość nominowanych produkcji mi podeszła. Czy tak ciężko to zrozumieć? Myślisz, że jak będziesz mi wmawiał coś innego to zmienie zdanie? Zastanów się trochę. Każdy ma swój gust i w tym roku w dużym stopniu pokrył sie z moim. Skoro ty jesteś takim znawcą to podaj argumenty przeciw Argo.
Nie oceniam tutaj według gustu. Jeśli pojmiesz tą podstawową rzecz, może wtedy będziesz wartym do dyskusji.
niby tak, ale chodzi właśnie o to że tu te wydawałoby się zgrane elementy tworzą fajną całość. Wszystko w kinie "już było" i przecież nie chodzi o to by wymyślać coś nowego, tylko to co znane zaproponować z trochę innymi przyprawami - jak w kuchni... Przyjemność wciąż może być taka sama
http://notatnikkulturalny.blogspot.com/2013/02/operacja-argo-czyli-najlepsze.htm l
Mi też nie przypadł do gustu. Może i fajnie zrobiony, ale widziałam chyba lepsze filmy oparte na faktach. Poza tym jak dla mnie upolityczniony jest bardzo ten film.
Mam dokładnie takie same odczucia. Ogólnie film jest niezły i fajnie się ogląda ale mógłby być lepszy gdyby nie zaburzona granica między napięciem a realizmem. Moim zdaniem autorom nie udało się znaleźć złotego środka i film wiele przez to traci.
Potwierdzam - film faktycznie jest niezły, ale te nominacje oscarowe to wielkie nieporozumienie. Generalnie obraz ma swój klimat, całość ogląda się z zaciekawieniem, ale jak zwykle w przypadku filmów, opartych na faktach, zupełnie niepotrzebnie naciąga się fakty i koloryzuje wydarzenia. Rozumiem, że te zabiegi skierowane są głównie dla widza amerykańskiego, po to ażeby zwiększyć emocje i napięcie, ale jak wszystko dzieje się w ostatniej sekundzie, to niestety zmniejsza to realizm i całość staje się naiwna i sztampowa.
Również sama końcówka jest przesadnie banalna (czekam na film, w którym nie będzie ujęcia w zwolnionym tempie z falującą na wietrze amerykańską flagą :-) ). Trochę szkoda, bo mogło być lepiej, ale jak na bardzo oklepaną tematykę to jest nieźle.
Można obejrzeć - 6/10
Z pewnością sam fakt ucieczki został trochę udramatyzowany, żeby wzbudzić napięcie u widza i wykorzystano tu stare sztuczki filmowe, natomiast sama historia jest oparta na faktach, tak czy inaczej. Ale pamiętajmy, że to film, więc w jakiś sposób to napięcie trzeba u widza podnieść. Ode mnie, słaba bo słaba, ale siódemka. Właśnie może ze względu na to, że cały film jest jednak monotonny, tylko czają się do tej akcji, a potem wielkie KABUM! i super, w ostatniej chwili wszystko się udało. Któż by się tego spodziewał? ;)
Mogliby kiedyś dla odmiany sfilmować jakąś prawdziwą historię, mniej znaną, która zakończyła się fiaskiem, wtedy ludzie przynajmniej byliby zaskoczeni.