.....ale mogli sobie darować tą scenę,gdy agenci robią sobie dobrze - czy dzisiaj już nie można nakręcić filmu bez wątku LGBT ???? Z jednej strony film mnie specjalnie nie zaskoczył,bo znałem z historii przebieg tej operacji,ale z drugiej strony całkiem ciekawie się to oglądało - te wszystkie kulisy,przygotowania,te szczegóły i szczególiki.Film dobrze zagrany z dobrze napisanymi dialogami i z deczka zalatującą patosem,ale zarazem lekko wzruszającą końcówką.Na minus - kiepski ten wątek romansowo-miłosny.
Tak. Dzisiaj nie można nakręcić filmu bez wątku LGBT. To jest element współczesnego kodeksu Haysa. W filmie był jeszcze jeden taki element - zafałszowany wizerunek czarnej mniejszości. Rok 1943, Londyn i czarnoskóry tańczący publicznie z białą dziewczyną.
Film oceniam podobnie jak ty, tylko że za Haysa wpada -3 pkt z automatu.
No i taka jest twoja wiedzą historyczna xdd g0wno warta. Już w czasie Wielkiej Wojny we Francji przyjęto czarnych amerykańskich żołnierzy na równi z białymi. W czasie 2 wojny Amerykanie byli w szoku jak dobrze czarni byli traktowani w Wielkiej Brytanii. Amerykański ekspansjonizm kulturowy zrobił ludziom wodę z mózgu i żyją w przeświadczeniu, że cały świat działał jak USA. A z wątkiem LGBT to tymbardziej nie wiem z czym masz problem. Sam napisałeś, że tak było, ale nie podoba Ci się, że umieścili to w filmie? Idź obejrzyj avengersów jak to zbyt trudne kino dla ciebie.
Wielka naiwności! A jak w dzisiejszych czasach interpretować dzisiejsze czasy? Przekładaniec rasizmu i tolerancji z mniejszościami walczącymi o swoje podstawowe prawa urządzającymi pokojowe parady w środku miasta?
Ten wątek miłosny to była porażka. Chyba mieliło się to pół filmu. Znaczenie dla fabuły - zerowe. Równie dobrze mogliby obierać ziemniaki czy puszczać kaczki na wodzie, miałoby to ten sam wpływ. Z historii wojeno-szpiegowskiej zrobiono film obyczajowy miłosno-historyczny. I ta patetyczna muzyka.
To zły film jest.