Film "Opowieść o Zbawicielu" w porównaniu z "Syn Boży" jest zdecydowanie prawdziwszy, postać Jezusa realniejsza. Jezus z "Syn Boży" był przez cały czas cukierkowy zaś Jezus z "Opowieść o Zbawicielu" pokazał chwilami swój gniew mówiąc o potępieniu czy robiąc demolkę w Jerozolimie na widok handlu w świątyni, brakowało jednak mocniejszych odniesień jak np. "i wrzucą ich w piec rozpalony; tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.". "Pasja" Mela Gibsona pokazała nam jedynie przez jakie męki przechodził Jezus. "Syn Boży" przedstawił życie Jezusa w sposób cukierkowy i odniosłem wrażenie, że reżyser za dużo nawrzucał wersetów, tak na siłę napakowane. "Opowieść o Zbawicielu" pokazał równie dużo ALE bez żadnego chaosu, wszystko toczyło się w idealnym rytmie. Polecam ten film.