Byłam raz:( Tylko:( Ale chcę to nadrobić:)

Mnie nikt nie pobije:P Byłam cztery razy!!!!!!!!!!!

Za pierwszym razem film mi się podobał ale bez rewelacji, natomiast za drugim, trzecim i czwartym strasznie przeżywałam cały film.(najbardziej końcówkę)

A ja planuję czwarty raz. Jak się bawić, to póki można!! :))

Szkoda tylko, że nie można... nie można...:(

bylam dwa razy pierwszy raz na napisach drugi zeby zobaczycz dubbing chcialam isc znowu na napisy ale juz nie wyswietlaja kopia poszla dale zostal tylko dubbing wiec kolejny raz juz nie pojde:(

Ja również trzykrotnie oglądałam film, za każdym razem z dubbingiem. Niestety nasze kino nie oferowało wersji z napisami. W związku z tym, nie mam porównania, która jest lepsza. Gdyby było to możliwe chętnie poszłabym raz jeszcze. Tym razem w orginale.

Ja byłam raz, pięć dni po miejscowej premierze:)
Przywitał mnie okrzyk radości 9 czekających osób- jest dziesiątka, seans się odbędzie.
Uroki prowincji.
Poszłabym drugi raz, ale w piątek zaczyna się Indiana:)

Ja byłem siedem razy i na pewno będę jeszcze z raz :) Pracuję w kinie więc bilety mam za darmo :P

nie byłam jeszcze ale jestem ciekawa i na pewno to obejrzę

Ja powiem tak, widziałam film juz z 10 razy :P, Jeden raz dubbing w kinie.. a reszta po angielsku. Znam film już prawie na pamięć. Ten film uzależnia... tak jak i oglądanie filmików z Benem ;)

Ja, jak wspomniałam, w kinie byłam raz, ale za to na kompie często oglądam (oczywiście z napisami:) To nic, że wersja nie jest najlepsza, ale zawsze coś:) Ja również znam prawie na pamięć ten film;)

Ha, byłam dwa razy ^^ i powiem szczerze, że film niczego sobie. Wprawdzie treścią odbiega od książki, ale wcale na tym nie traci. Tylko nie spodobało mi się jedno - na pierwszym seansie były głównie wapniaki, na drugim w większości dzieci. Sama już nie wiem co gorsze..
'Grupa Numer Jeden' ma ciągle głupie skojarzenia, a 'Grupa Numer Dwa' jak się nie znudzi po 15 minutach to żyć nie daje. ('Ooo, orło-konio-lwy'. 'Ooo, Kaspian ma babskie gacie!'. 'Eeeej, ona wcale nie strzeliła!'. 'Jaki śmieszny szczuuur!'). A to klaskanie przy całowaniu.. No żenada po prostu =='.

Właśnie wróciłem z kina. Byłem po raz czwarty. Naprawdę fajny film i z przyjemnością pójdę chyba po raz piąty!
Tym samym pobiłem swój rekord z lat dzieciństwa, kiedy byłem na jednym filmie trzy razy. Ciesze się, że to właśnie "Narnia" została tym rekordowym filmem!

poszlabym jeszcze raz drugi ,trzeci... ale na ten dubbing :((( ee tam:( co do rekordow byl taki jeden film na ktorym bylam 11 razy:) i nie pracowalam/pracuje w kinie:DD he he inne ktore mi sie naprawde podobaja to ok 7 razy a jakie sa wasze rekordy???

ja bylam tylko raz bo u nas w kinie przez tydzien tylko grali. Film jest swietny, obejrzalabym jeszcze z napisami bez dubbingu

Ja byłem raz ale jutro idę znowu za 7 zł. w kinie w Tychach. Ta część jest nieco gorsza od pierwszej ale przynajmniej czas zabije. Mój rekord to 6 razy w kinie na Harry potter i Zakon Feniksa.

Nie no, u nas już przestali grać.. Ale pewnie jakby grali to jeszcze bym polazła :D

Ja byłem raz. Już pomijając fakt, że film odebrałem bez rewelacji, to najzwyklej w świecie nie widzę sensu chodzenia do kina po kilka razy. Z resztą ja byłem w tym roku na naprawdę wielu filmach, więc nie wiem skad wziąłbym czas i pieniądze na oglądanie ich kilka razy.

Tu chodzi o radość życia i oglądania! Ja co prawda hulaką nie jestem,ale uznałem ostatnio, że jak się bawić, to dobrze!

W snach... Śniło mi się, że byłam w kinie na Kaspianie (dubbingu):) Ach, pięknie...