Pamiętam czasy, jak po raz pierwszy jako mały chłopak oglądałem w TV Narnię. Zachwycała mnie od A do Z, i choć z perspektywy czasu niewiele już z treści pamiętałem, to mocno wryła mi się w pamięć. Do tego stopnia, że jak powstała jej nowa wersja pobiegłem od razu do kina. Cóż - zderzenie wspomnień z rzeczywistością, ale dość łagodnie je przeszedłem. W sumie film nawet mi się podobał, tym bardziej, że kręcony w lokacjach, z których kilka dane mi było odwiedzić. Minął czas, powstała kolejna część. Tu już nie starczyło mi entuzjazmu... Za długi, zbyt nudny, makabrycznie dziecinny i strasznie sztuczno-sztywna gra aktorska. Mówiąc szczerze szkoda czasu... może dzieci znalazłyby coś w nim dla siebie, może już jestem na to za stary, ale naprawdę, z bólem dotrwałem do końca. Słowem - nie polecam. Z nadzieją czekam na następną część - oby aktorzy dopracowali swój warsztat. Efektami i lokalizacjami można karmić masy, które będą się tym cieszyć. Ja liczę na coś więcej.