Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa

The Chronicles of Narnia: The Lion, the Witch and the Wardrobe
2005
7,0 286 tys. ocen
7,0 10 1 285961
6,3 35 krytyków
Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa
powrót do forum filmu Opowieści z Narnii: Lew, czarownica i stara szafa

Witam Wszystkich.
Oglądałam wczoraj "Opowieści z Narnii..." i tak mi przyszło na myśl czy Aslana nie łączyło coś (w sensie uczuciowym) z Czarownicą?
Nasunęło mi się to podczas dwóch scen - kiedy Aslan daje się zgładzić na kamiennym stole i padają słowa z ust Czarownicy "Miłość jest ślepa" (czy coś takiego), oraz gdy lew zmartwychwstawszy (jeśli można to tak nazwać), udaje się na pole bitwy i zagryza(?) Czarownicę, ale zanim to robi, ma jakby chwilę zawahania, gdy Czarownica na niego patrzy w dość specyficzny sposób (bynajmniej nie wydało mi się aby to było spojrzenie strachu)?

Być może obie sceny nie mają żadnego znaczenia, o którym pisałam, ale jestem ciekawa czy tak jest czy nie ];)

Pozdrawiam i czekam na odpowiedź.

lepakkomies

Zapraszam do lektury 'Siostrzeńca Czarodzieja'
W skrócie(uwaga, ewentualny spoiler) : Dwójka dzieci przez przypadek budzi królową przeklętego Charnu, a gdy próbują się wydostać do swojego świata, ściągają ją przez przypadek za sobą do Anglii. Próbując ją znów "odstawić" tam, skąd przyszła są świadkami stworzenia Narnii. Jadis, (czyli Czarownica) miała wtedy w ręku pręt od latarni i rzuciła nią w Aslana; pręt odbił się od niego i padł na ziemię. "Zakiełkował" i tak powstała latarnia, dalej - Latarniane Pustkowie. Czarownica ucieka, by zaatakować Narnię i przejąć nad nią władzę później, co zrobiła, jak już wiesz, obejrzawszy pierwszą część OzN.
I nie, moim zdaniem nie łączyło ich żadne uczucie. A to, że lew się zawahał... Cóż, to był raczej wymysł reżysera, żeby pokazać ostatnie sekundy życia czarownicy i strach w jej oczach.
Oddanie życia przez Aslana raczej miało być 'aluzją' do Biblii (oddanie życia Jezusa na krzyżu), a słowa "miłość jest ślepa" odnosiły się do... cóż, tego, że pokochał te dzieci i niby tak "naiwnie" wierzył, że jeżeli odda życie za Edmunda, proroctwo będzie mogło się spełnić. A Czarownica nie wierzyła w to wszystko, nie wierzyła, że rodzeństwo Pevensie da sobie radę bez Aslana.

Mam nadzieję, że rozumiesz o co mi chodzi?

użytkownik usunięty
lepakkomies

normalnie prawie herezję głosisz :D Wyjaśnienie post wyżej :P

PS. Jest takie opowiadanie, chyba Gaimana czy jak mu tam było. Jest tam właśnie wątek "Aslan+Czarownica" ale to jest dość wulgarne opowiadanie.