Uwielbiam Narnie ale szukam jakiejś innej książki fantasy, w której by były też chreścijańskie przesłania. Oprócz tolkiena, corenlli funke
Może cykl Peleandryjski, też Lewisa? Wprawdzie to fantastyka naukowa bo rzecz sie dzieje na Marsie i Wenus ale czyta sie troche jak fantasy (nie ma tam mowy o technologii ,nauce jest za to mnóstwo dziwnych stworzeń i krajobrazów i odniesień do chrześcijaństwa ale już bardziej wprost niz w OzN )Są to 3 książki :"Z milczącej planety", "Peleandra" i "Ta ohydna siła".
Jo książki fajne, ale rzygam jak słysze o "chrześcijańskich przesłaniach". Nie lubię jak się kościół wpierdala nawet jak autor mówi, że się wzorował. Jakoś mnie to irytuje. Jak się też tym znudzisz polecam "Mroczne Materie" Pullmana. Książki porównywalne chociaż te Pullmana dojrzalsze, za to ekranizacji Narnii o niebo lepsza.
P.S. Pullman ostatnio zbluzgał Lewisa że "Narnia..." jest seksistowska itp.
P.S.S. Jakiś wysoki duchowny popiera "Mroczne Materie" bo mówią o niebezpieczeństwie zapatrzenia w doktryne i dogmatyzm.
Rozumiem że cierpisz i chcesz wykrzyczeć całemu światu o swoich dolegliwościach gastralnych ale to nie jest miejsce na to -założycielka tego posta poprosiła o książki z cherześcijańskim przesłaniem więc jej o takich napisałam ,po co ty wspominasz -w tak dobitny sposób-że takich książek nie znosisz?
Poruszasz ciekawe tematy ale nadają się one na osobny post.Miło by było jakbyś pisał nieco jaśniej ,szerzej i bardziej literackim mniej podwórzowym językiem.Wtedy chętnie ustosunkuję sie do twoich wypowiedzi na temat tych serii książkowych.
Pozdrawiam i życzę zdrowia :)