najbardziej mi sie to podoba że prawie identyczna jest fabuła książki i filmu. świetnie dobrani aktorzy. oglądając pierwszy raz w wigilję jak Edmund szedł do białej czarownicy przez kamienne posągi i akurat przekraczał wilka. jak na niego wyskoczył to ja spadłam z krzesła !!
He he musiałaś/eś się nieźle przestraszyć. A co do filmu to zgadzam się w 100% :)
Właśnie poświęciłem noc na przypomnienie sobie filmu i muszę przyznać że znów zrobił na mnie wrażenie. Ale mimo że uwielbiam filmy wojenne to za dużo troszkę walki jest w tym filmie jak na mój gust. Sam nie jestem pewien ale momentami zabijała ona klimat filmu, efekty specjalne przyćmiewały treść, albo mi się wydaje.