Poprzednich filmów pani Jaoui nie widziałem, choć wiem, że mają swych licznych wielbicieli. Po obejrzeniu jej najnowszej produkcji raczej nie zostanę jej fanem.
Inteligentna komedia obyczajowa z jaką mamy tu do czynienia, całkiem nieźle obnażająca relacje damsko-męskie, stawiająca na stonowany i ciepły humor, nie przekonuje mnie na tyle, bym dał filmowi większy kredyt zaufania. Francuzi świetnie potrafią opowiadać o sferze uczuć, obyczajowości, tyle, że kino Jaoui to forma najłagodniejsza z możliwie dostępnych, co na dłuższą metę zwyczajnie nudzi.
Jestem pewien, że mieszkańcy nad Sekwaną odnajdą w tym kinie więcej smaku, ja tego przełknąć jednak nie mogę. Co Francuzowi smakuje, Polakowi może stanąć w gardle. I vice versa…
Moja ocena - 4/10