Niestety nie wiedzieć czemu francuskie filmy czasami przypominaja nasze - polskie. Film idealnie nadawałby się na kawałek jakiegoś serialu, a o bohaterach tejże opowieści można by swobodnie nakręcić jeszcze ze 150 odcinków , w końcu każdy ma jakieś cele , sposób na spędzanie wolnego czasu i własne przekonania - doskonały materiał na niekończąca się historie. Na szczęscie ten film trwa tylko 90 min , nikt nie karze nam oglądać go ponownie. To naprawde optymistyczne :)
Zgadzam sie całkowicie... po 60 minutach w kinie popatrzyłem na zegarek... i porawie mi sie łza zakręciła w oku...ze jeszcze 30 minut zostało...
JEden z gorszych nudniejszych filmów ostatniego roku krtóry oglądałem...
Nie radze tracić czasu na tą szmire...
Niestety i ja przyznam racje tej opinii. Kino francuskie ma taki specyficzny 'leniwy' (choć to nie do końca trafe określenie) klimat, jednak są filmy, które mimo swojej pozornej przeciętności mają to 'coś', czego ewidentnie tutaj zabrakło. Może nie wynudziłam się jakoś koszmarnie, ale z kina wyszłam z bliżej nieokreślonymi uczuciami.
Ja wysiedziałem do końca bo żona zasnęła w kinie i nie chciałem jej budzić :)
Film nie dla każdego (np nie dla mnie), w którym akcja, bohaterowie i emocje są stonowane w najwyższym stopniu. Nic nie dziwi, mało co zaskakuje czy bawi ale jak się wydaje jest to dokładnie zamierzone. Można po prostu patrzeć i albo się podoba albo nie. 5/10
pozdrawiam
no ja tez na filmie na zegarek zerkałem... w poszukiwaniu utraconego czasu;)
zgadzam sie, nie warto czasu ani pieniedzy tracic... nudne, bez polotu, jedyne co dobre to to nieudacznictwo bohaterów, w ktorym swoje łatwo zobaczyc. Ale film odradzam zdecydowanie.
człowieku, dobrze że sie nie rozpłakałeś nad tym zegarkiem, no chyba że
jest wodoszczelny.... :) Jakim jestes strasznie bezwolnym człowiekiem,
który musi siedziec w kinie bo inni siedzą. Moze jakbys sie przyjrzał
temu filmowi to zainspirowałby cie to do zmiany w swoim zyciu, choćby
takiej że nie siedzisz na filmach które ci sie nie podobaja..... ;)
pozdrawiam
ps. uwielbiam czytać takie opisy "ledwo wysiedziałem w kinie, co za
szmira..." itp.
dokładnie!-zazdroszczę ludziom pozbawionym przy tym jakichkolwiek kompleksów, ludziom, którzy nie pomyślą: "kurde, może z moją percepcją jest coś nie tak? może nie zdanżam? może nie kumam? nie trybię w odpowiednim tempie?". nie, nie-nic z tych rzeczy, tylko srut! film do bani i do niczego, i nie polecam, i odradzam, bo się wynudziłam/wynudziłem, ach, ach. no i też pozdrawiam.dyskutanta z góry.
Dokładnie. Ja ten film widziałem w kinie i powiem szczerze, że to jeden ze słabszych filmów jakie tego roku widziałem. Czymś słabszym od "tego" będzie jedynie Ciche Światło i Paranoid Park.
zgadzam sie, ze takie filmy albo sie podobaja albo nie, jest to kwestia gustu... was ten film zmulil, mnie zmusil do refleksji, daje 9/10... :) ale co komu to jemu... :P
Ja po przeczytaniu najpierw kilku recenzji w stylu "Komedia uwodząca humorem, uszczypliwością, finezją. Wspaniale napisana, zagrana i sfilmowana. "Opowiedz mi o deszczu" to cudowna eskapada: pełna poezji i wspaniałej muzyki. Zachęca do kochania." czy też "Słodko-gorzka komedia, w której humor i emocje z wyborną zręcznością odsłaniają sprzeczności współczesnego świata." stwierdziłam, że warto wybrać się do kina na ten film, niestety chyba pomyliliśmy sale, bo film jako całość nie trafił do mnie w ogóle ... jedynie drobne epizody i Karim (Jamel Debbouze), który moim zdaniem był najlepszy z nich wszystkich, sprawiły, że wytrwałam do końca.
Nie będe nikomu ani doradzała ani odradzała filmu, bo każdy ma / będzie miał inne odczucia i wrażenia po jego obejrzeniu ale wiem jedno ... drugi raz nie chciałąbym na niego pójść :(
Ja podobnie, raczej już bym nie poszła drugi raz,ale też nie uważam,że ten czas był maksymalnie stracony. Świetne krajobrazy, fabuła średnia, a najfajniejsze owieczki;)