z reguły nie sugeruje się komentarzami w stylu "dno" itp, oglądam bowiem mnóstwo horrorów klasy b i jestem wobec nich dośc wyrozumiały. do tego jakimś cudem ten film otrzymał ocenę 3/5 na slasherpool. okazuje się jednak że nawet 3.5//10 na imdb to za dużo dla tej kupy.
dziwne.
dziwne, bo reżyser nakręcił wcześniej 3 horrory. dziwne, bo kręcił je w sporych odstępach czasu, czyli nie jest kolejnym Ullim Lommelem. dziwne, bo w filmie "brutal" mamy nawet nienajgorsza obsadę. jednak Ethan Wiley napisał tak koszmarny scenariusz i tak tandetnie wyreżyserował ten film, że całkiem znośni aktorzy wyszli na kompletnych amatorów.
Scenariusz jest pod każdym względem beznadziejny.
to nie jest slasher, tylko film o seryjnym zabójcy, którego tożsamość znamy od początku. zabójca jest marny, ale znośny. morderstwa niby są czasem krwawe, niby jest troszkę gore, ale wszystko jest tak tandetne, że słowo "brutal" jakoś mi do tego filmu nie pasuje. aaa no i na dodatek zabójca to nie ten gość z okładki. (więc kim do ch*** jest gość na okładce?!)
fabuła jest debilna, obfituje w tak idiotyczne sytuacje, że aż trudno w to uwierzyć. byłoby to znośne, gdyby to był rozrywkowy slasher, ale ten film udaje poważny thriller... bohaterowie są płytcy i pomijając panią szeryf, nie da się ich lubić. wszystkie kobiety w mieście są idiotkami i dziwkami, do tego są też agresywne i w sumie w takich okolicznościach sam bym zaczął je mordować.
dialogi są marne i wszystkie relacje między bohaterami są przedstawione tragicznie. wszystko to przypomina jakąś koszmarną telenowelę. i tu zaczyna się marna reżyseria, bo pomijając marne dialogi i debilne sytuacje, dochodzi jeszcze koszmarna praca kamery i nieumiejętność kierowania aktorami. ciężko uwierzyć, że to nie jest debiut "reżyserski" :)
mimo wszystko z jakiś dziwnych przyczyn film da się oglądać, tylko niby po co ktoś miałby to robić, znacznie lepsze horrory można dostać nawet w tym nieszczęsnym kinie grozy.
2.3/10