Jedne nieporozumienia pociągały za sobą całą lawinę lawinę następnych. A kiedy sprawy wikłały się do tego stopnia, że nawet w pałacu salonów, buduarów, hallów, wtedy w odwodzie pozostawała jeszcze oranżeria , gdzie wdychają odurzającą woń egzotycznych roślin można było ochłonąć od intryg...
Czy jednak na długo?
*
Palmiarnia hrabiego Bohdana Michorowskiego(M. Wojtecki), do której wchodzi on z baronówną Lucią(T. Wiszniewska).
Lucia:-Jak tu ślicznie! Jaki to kwiaty?
Bohdan:-To są holenderskie tulipany, żonkile...
-Pięknie tu...
-A to są egzotyczne rośliny...
-Piękne.
-Kaktusy, storczyki, wisznia japońska...
-Jakie to cudowne! A co to za kwiaty?
-To orchidee miłości. To kwiaty zakochanych. W Indiach ma on symboliczne znaczenie.
-Jakie?
-W Indiach, jeżeli człowiek jest zakochany, a nie ma odwagi wyznać miłości, ofiaruje taki kwiat swojej wybrance. Wręczenie orchidei równoznaczne jest z wyznaniem miłości.
W tym momencie Lucia odwraca głowę i widzi przez oszkloną ścianę przechodzącego Waldemara.
-Panno Luciu, pani pozwoli...
Bohdan chce jej wręczyć kwiat, ale Lucia pochylona nie zauważa tego. Zresztą ona również sięga po kwiat orchidei.
-Panie Bohdanie, czy mogę zerwać ten kwiat?
-Ależ, panno Luciu, proszę!
Ona zrywa kwiat, mówi: -przepraszam!- i biegnie do Waldemara, który właśnie stanął w drzwiach.
Lucia:-To dla ciebie!
Waldemar spokojnie:-Dziękuję. Jedziemy.
Wychodzą oboje, a Bohdan zostaje sam z kwiatem w ręku.?

( fragment książki pana Stanisława Janickiego ?W starym polskim kinie?)