Tak samo jak wydany w 2006 "Lady in the Water" (5,8) też Shyamlana, gość ma prawdziwy talent :)
Niska średnia ocena filmu jest dlatego ponieważ większość dzisiejszych "widzów" idzie do kina czy kupuje na dvd/blue-ray wybuchy, strzelaniny czy bezsensowne okładanie się po ryjach słowem filmy gdzie już w 5 minucie można przewidzieć jak cały seans będzie przebiegał. Zawsze się zastanawiałem czy istnieje jakaś zależność między filmami akcji/przygodowymi (większością) a niedorozwojem? Owszem nie powiem, i mnie się zdarza taki film obejrzeć ale z reguły po to aby zobaczyć na ile % przewidziałem "fabułę" takiego filmu i gdyby to było lotto 5-tkę bym strzelił w co drugim filmie :D Słowem "podajcie mi fabułę na tacy na początku filmu, najlepiej w pierwszych 10 minutach aby mój mózg się nie zmęczył, dodajcie jakiegoś napakowanego kolesia byłego żołnierza, policjanta, chińczyka kung-fu, poszukiwacza skarbów albo innego naukowca który wie wszystko o starożytnych bestiach, językach czy budowlach. Niech ma partnerkę której na początku nie lubi ale potem się w sobie zakochują, ona zostanie porwana on ruszy jej na ratunek wyrzynając przy tym całe legiony wrogów itp. Dookoła będą wybuchy i wiadra krwi itp..." mam nadzieję że wiecie o czym mówię :D
Jeszcze raz powiem FILM GENIALNY a muzyka OBŁĘD :D
Nie. Film ten ma niska ocene, bo ciagnie sie jak flaki z olejem, a na sile wpleciony watek milosny jest jednym z najbardziej dretwych jakie przyszlo mi zobaczyc. Pod wzgledem fabularnym i technicznym - majstersztyk. I pisze to jako wielki fan rezysera jak i jego filmow ;-)
Dla mnie to jeden z najlepszych filmów jakie widziałem. Może dlatego że nie miałem pojęcia co obejrzę. Totalne zaskoczenie. A ocena na FW... Nie pierwszy i nie ostatni raz nie ma się co sugerować - zwykle trzeba poczytać trochę komentarze. Bo tak to Transformers czy Avatar były by arcydziełami kina ;)
Muzyka z filmu faktycznie przepiękna. Ech. Ale obejrzeć drugi raz się boję - magia zwykle działa tylko przy pierwszym razie. Jak ktoś nie oglądał to zawsze polecam ten film
Ten film ma tyle nielogicznych wątków, że ocena 6 to i tak za dużo. M. Night Shyamalan skończył się na "6 zmyśle".
Możliwe. Ja nie chodzę do kina analizować wątki. Może jestem naiwny. Ale za to co przeżyłem oglądając ten film to moje :)
Trochę Ci współczuję bo szukanie logiki w filmach to musi być prawdziwe wyzwanie ;)
W trakcie filmów typu "SpiderMan" czy "Szybcy i wściekli" można nie szukać logiki ale "Osada" to chyba miało być coś więcej...
A chcesz usłyszeć o błędzie logicznym z "Prometeusza"? Na początku filmu Dave je na śniadanie potrawkę, łyżką z miski. Mimo, że jest robotem. A wyobraź sobie, nikt tego katastrofalnego błędu Ridleyowi Scottowi nie wytknął. Bo Scottowi nie wypada wytykać. I jaki to ma sens?
To nie jest błąd w filmie Dave tłumaczy dlaczego tak jest, obejrz uważnie to sie dowiesz;-)
Skoro ma aż tyle, to prosze o wskazanie choćby 10. To już jest aż? Jesli nie, to chociaż 5. Do dzieła.
Ten film ma tyle nielogicznych wątków... jak ktoś tak pisze to już mi się srać chce , WOW ! Ameryke odkryłeś ! może dlatego że to film? czy chciał byś obejrzeć film jak facet idzie do pracy i wraca do domu?
Jeżeli ten film jest przewidywalny, to czym prędzej leć do kolektury zagrać w totolotka.
Film ma genialną muzykę reżyserkę i lokacje i to tworzy mega klimat jedyne co go rozwala to zakończenie, które nie jest horrorem, baśnią.
A mnie właśnie chyba to ujęło w Osadzie i Lady in the Water - budowanie grozy, strachu od samego początku (opisy filmów, zapowiedzi), reżyser świetnie trzyma się tej konwencji na starcie żeby potem zrobić z widza w bambuko i przejść płynnie do baśni, do opowieści w której wcale nie chodziło o strach, zło i potwory.
A ja dałem temu filmowi "dziesiateczkę". Dla mnie Shyamalan to geniusz. Oglądałem jego filmy po kilkanaście razy. Jestem fanem prozy E.A. Poe, H.G. Wellsa i im podobnych autorów. Produkcje Shyamalana mają ten sam klimat - z pogranicza strefy mroku i baśni. Lodzio miodzio jak dla mnie :)
To balansowanie miedzy realnym i nierealnym, oraz zawarcie ważnych pytań odnośnie funkcjonowania człowieka w świecie czynią ten film wyjątkowym. A ten niepowtarzalny klimat, żółte stroje, bezpieczny i zły kolor, tabu... po prostu mistrzostwo świata. Przy tym jeszcze to film pokrzepiający dobry i mądry, a do tego niewyobrażalnie piękny, subtelny, delikatny, kobiecy. Po prostu kilkanaście lat temu jak go obejrzałem zakochałem się w nim, i gdy do niego wracam urzeka mnie tak samo.
Zawsze ten sam nietrafiony argument. Są filmy napakowane akcją z niższą średnią i są też te "filmy wysokich lotów" z wysokimi średnimi.
"Osada" miała jak dla mnie tragiczne zakończenie, które przekreśliło wszystko, co się wcześniej wydarzyło. Trochę jak w "Monty Pythonie i Świętym Graalu", z tą różnicą, że to jest Monty Python.
A jest dużo filmów sensacyjnych lepszych od "Osady". Nie rozumiem, czemu pewne gatunki filmowe miałyby być z założenia gorsze od innych.
Jeden z filmów z najbardziej zaniżoną na filmwebie średnią. Mam wrażenie, że wiele osób oceniło go po usłyszeniu od kogoś zakończenia, a przed seansem.
Dla mnie to klasyka thrillera, świetny film pod KAŻDYM względem.
Niesamowite. Jesteś kolejną osobą, która wie z całą pewnością, że jeśli komuś ten film się nie podobał to jest "niedorozwojem", który uwielbia filmy akcji lub też przygodę. Nie ma to jak podbudować własne ego na publicznym forum...
Cóż, może większość na podstawie trailerów spodziewała się horroru, np. że te potwory są realne i że dojdzie do epickiej rzezi i bitwy z mieszkańcami osady.
myślę, że ocena wynika z oczekiwań.
fani horroru się rozczarują finałem,
praktycznie tylko osoby inteligentne mogą ten film dobrze odebrać, a wszelkie pastuchy raczej uznają za zagrożenie.
// no i problem, że dziś wprost jeszcze bardziej to sekt fabularnie wydaje się kierować, a odbiór szeroki wymaga wiedzy znacznie powyżej tego co dziś widz może posiadać.