Jestem chyba jednym z nielicznych, którym podobał się 'Niezniszczlany' a nie wciągnęły 'Znaki'.
Tutaj mamy grupkę ludzi z dala od reszty ludzkości i jakieś tajemnicze siły, które nie pozwalają nikomu wydostać się z terenu tytułowej osady. Tyle o fabule
Ładnie aktorzy pogrywali, szczególnie Brody sobie poczynał nieźle, ostro u mnie zaczął awansować po 'Obłędzie', 'Pianiście' i w/w filmie. Jest kilka lękliwych momentów, jest przesłanie, jest tajemnica (którą ku mojemu zdziwieniu rozszyfrowałem w połowie filmu, co się nie zdarza zbyt często), dobra muzyka, ale mnie zabrakło zęba. Gdy zobaczyłem końcowe litery, pomyślałem 'koniec? tak po prostu?'. Ech... No sam nie wiem czego się spodziewałem.
Film mamentami się snuł i za brak tego, co rozbudził w mnie na początku seansu 5-6/10, czyli OK-niezły. Pozdrawiam!
(lekki spoiler) Pomysł wypuszcznaia niewidomej w nadziei na to, że dotrze do miasta znajdując sekretną drogę (dla niej sekretną podwójnie, bo nie widzi :) jest dobry do parodii, ale nie na taki film. Rozumiem intencje twórców, ale bez przesady - ile można mieć szczęścia? Może jakby wysłali grupkę 10-20 niewidomych w różne strony ;)...