Rasowy, mocny thriller. Już od pierwszej minuty wiadomo, że ogląda się kawałek dobrego kina.
Atuty filmu: Cage w formie, niepokojący i wieloznaczny Phoenix, doskonale dopasowana ścieżka dźwiękowa, mroczne lokalizacje i klimat, niesamowicie wciągająca historia i finał - bezpretensjonalny, niesztampowy, właśnie bez ukrytego na sam koniec kolejnego zwrotu akcji. Zrobili to bo chcieli, bo zło jest wśród nas. Tajemnicą jest jej brak.
Do czego można by się przyczepić: pierwsza połowa filmu lepsza, końcówka też ok, ale miałem wrażenie, że gdzieś około połowy (spotkanie z Dino) był trochę słabszy fragment, chyba Dino (Stormare) nie udźwignął roli "geniusza zła".