Właśnie skończyłem oglądać 'Osiem milimetrów' w TV, nie zrozumiałem jednak ostatniej sceny z Max Californią (tym sprzedawcą w "sex-shopie") - co się stało? Przeżył czy nie? Co mu właściwie zrobili? 
 
Z góry dziękuje za odpowiedzi :).
no raczej nie przezył, przykuli go do takiego łóżka i jak W. przyniósł im to nagranie wbili go chyba w takie strzały w tym łóżko coś takiego, a kim był wkońcu maszyna?
Łysawym grubaskiem w okularach w średnim wieku który mieszkał z matką i przed śmiercią stwierdził że nie było żadnej przyczyny jego wypaczonej psychiki i po prostu lubił zabijać.
Film świetny....:D.Wczoraj go ogladałem po raz drugi i byłem ponownie zachwycony Joaquinem Phoenix'em jako Max California nie wiem jak wy uważacie ale mi tak kreacja się zaj***ście podoba :D.No i niestey zginął...;/.Jedyna rzecz,która mi się w tym filmie srednio podoba to to że Tom jak idzie juz zabić maszynę przeistacza się z prywatnego detektywa w jakby płatnego zabójcę....;].Te ciemne okularki czarne rękawiczki i pistolet z tlumikiem...:P
@kondeer - Tom "musiał" to zrobić, dzięki temu tak jak powiedział Max Calofornia "Gdy tańczysz z diabłem, diabeł się nie zmienia, diabeł zmienia ciebie", pokazane było jak on się zmienia, jak pod wpływem tego całego "zła" i ludzkiej pokraczności on również się "stacza", Tom sam szukał wytłumaczenia tych błędnych kroków kiedy chciał dopuścić się pierwszego morderstwa, mi się własnie podobała cała ta zawiłość postaci. w sumie film godny polecenia, ale mógłby być zdecydowanie lepszy.
Jeny, chyba dwie wersje nakręcili :-D W mojej przywiązali go do krzyża, po czym maszyna poderżnął mu gardło nożem... swoją drogą fajnie to pokazuje jak nasze umysły przetwarzają sobie filmowe sceny (chyba dość dawno oglądałeś: faktycznie były tam i łóżko i strzały, ale posłużyły do czegoś innego) :-D