"Kocham cię. Ja a też cię kocham. Ale ja kocham bardziej. Nie, to ja kocham najbardziej najbardziej." Itd., itp., i miska na żygi. Gdyby nie to, byłoby arcydzieło.
Czemu? To normalne rozmowy małżeńskie. Zresztą są sceny gdzie żona nie słodzi w ogóle i nie jest zbyt przyjemna.
Fakt, robi przerwy w słodzeniu.