Wbrew dzisiejszej tendencji nie bucha ciepłem. W myśl skutecznej w dramatach zasady mniej słów więcej emocji. Muzyka stonowana, jest tłem, momentami nie ma jej wcale, nawet w ważnych sytuacjach. Wszystko na plus. Co do fabuły. Hmm tu trzeba dobrego psychologa, zwłaszcza dla rodziców dziewczynki i "panow z rady". Dosadnie pokazany fanatyzm religijny. Mniej uwypuklono czas i miejsce, które z pewnością rządziło się swoimi prawami, tymi boskimi rzecz jasna, w skutek czego nie można się w pełni oddać zrozumieniu postępowania tych kmiotów. No bo jakas tam chorą logiką się sugerowali. Całkiem zgrabna historia. Ksiazki nie czytałam, ale odnoszę wrażenie, że jest warta przeczytania.