Scenariusz sztuczny, aktorstwo drętwe, scenografia uboga. Nie przekonuje. Strata czasu.
Jeśli chodzi o sztukę filmową to ta produkcja jest jakaś zupełną amatorszczyzną w stosunku do "Das boot"
I ten gość, który mierzy do kapitana z broni a chwilę później razem siedzą na pogaduszkach i wypraszają Japończyków. Co za arogancja ze strony twórców filmu!
To was zdziwiło? A może powiecie mi cóż to za U-Boot, który ma cel na prawej burcie, pod kątem 90 stopni (tak obserwuje go zastępca dowódcy przez lornetkę), strzela torpedą z dziobowego... i ... SPOILER ALERT... trafia... :P