Temat jest bardzo ciekawy, obrazy i zdjęcia bardzo dobre, ale wykonanie tragiczne. Gra
aktorska sztuczna, film nie wciąga tylko nuży, a temat potraktowany powieżchownie i
jednowymiarowo, w dodatku z wieloma przekłamaniami np. przemiłe wręcz w porównaniu z
rzeczywistością traktowanie więźniów + hodowanie kwiatków w więzieniu i to jeszcze za
czasów Mao!
Pewnie tam byłeś i wiesz jak było. W porównaniu z takim "Shawshank" Ostatni Cesarz to realizm do 5 potęgi.
Poczytaj sobie książki o całej sytuacji w tamtym czasie w Chinach, a poza tym można się odnieść do takich samych przewrotów i takich tam w innych częściach świata, bo historia się powtarza a ludzie to ludzie, myślisz, że skoro w więzieniach czy to chińskich komunistycznych, czy to japońskich (okupacja japońska) chodowanie kwiatków i szczerze pomocny personel idzą w parze z przeokropnymi torturami , których tu oczywiście nie pokazano?
Polecam książkę Dzikie Łabędzie jeśli chcesz się zagłębić w temat i tamte czasy (Chiny, przekrój przez 3 pokolenia : babka, matka i córka, wydarzenia w Chinach od 1920 ok do 1980).
A domysły owszem wystarczą, ale w tym filmie wg mnie ich nie ma
Rany, no po prostu mi się nie podobał, a tobie się podobał i tyle. Ostrzegam tylko innych przed stratą czasu i pójściem na łatwiznę.