Ciekawy, ale szału nie ma. Nie pobije "Egzorcyzmów Emily.." czy "Egzorcysty", ale można zobaczyć, jeśli ktoś lubi takie tematy...
Polecam.
ps: forma kręcenia dodaje wiarygodności tej historii i plus za to.
Właściwie do formy kręcenia i wiarygodności to ja bym się przyczepiła, ale to taki mały szczegół. Kamerzysta miał tak marną aktywność, że film mega tracił na klimacie moim zdaniem. W np Blair Witch Project czy Rec kamerzyści byli aktywni, rozmawiali, przekazywali sobie kamerę, dało się odczuć ich strach, zdenerwowanie, jak nie było widać twarzy to chociaż jakieś ręce "mignęły" a tu zaledwie klika słów w samochodzie, kilka słów o tym, że się boi, że mu głowę utną i kilka oddechów przy ucieczce na koniec. No i oczywiście "uciekajmy". Ale tak jak pisałam czepiam się być może szczegółów aczkolwiek dla mnie wydaje się to istotne.