W dzisiejszych czasach, gdzie ludzie są żadni akcji, krwi, tortur i ogólnego cierpienia,gdzie panuję ogólnokrajowa znieczulica i gdzie ludzie nie kierująsię już emocjami, ten film po prostu nie przejdzie...
Siedząc na seansie, polowa ludzi(głownie młodzież, nie wiem o czym to świdczy) powychodziła z kina, a na literkach końcowych sala buchneła śmiechem....
Nie rozumiem.
tez oczekiwałam czegoś w stylu "Emily Rose" czy "Annelise Michel", ale...
Nie powiem,że film był zły.Po prostu złe mamy społeczeństwo.
Na przykład: Gdyby teraz Polański zrobił "Dziecko Rosemary" film przyjął by się z takim samych patosem co "M jak Miłość"..
Gdyby teraz Kubrick zrobił "Lśnienie" wszyscy zasmiewali by się do łez...
Fani filmu odezwą się że prowokuje.. Ale, nie oszukujmy się, te filmy maja po 20 lat a wtedy menatlność była tez inna... Film byłby dobry na lata 80' czy 90'. Wtedy zrobił by furore. Ale na rok 2010 jest za słaby. Za mało krwi,za mało Szatana, za mało łamanych kości... Zamało klimatu...
Nie powiem że mi osobiście się nie podobał... Ale głownie było mi zal znieczulonych widzów..
Ale to tylko moje odczucie....
Absolutnie się z Tobą zgadzam. Film nie był zachwycający, myślałam że będzie bardziej wybitny, ale jednak nie mogę zaprzeczyć że momentami się bałam. Film był straszny, ale bardziej przerażający są teraz ludzie którzy oczekują tylko krwawej jatki przez cały seans. Na horror zwykle nie idzie się po to żeby się śmiać tylko żeby się wczuć i poczuć dreszczyk emocji. To że film nie był taki jaki ludzie się tego spodziewali( łącznie ze mną) nie znaczy ze nikt na sali się nie bał. Albo te osoby chcą udawać 'twardych' albo nigdy więcej nie powinni chodzić na horrory, szczególnie ze względu na osoby OGLĄDAJĄCE. Na końcu filmu mówiąc do osoby mi towarzyszącej że zakończenie wzorowane jest na ''Dziecku Rosemary'' usłyszałam kilka miejsc dalej - '' To musiał być gniot''. Nie muszę chyba nic więcej dodawać..
Zgadzam się z Tobą, film naprawdę jest niezły, dlatego też oceniłam go na 6/10, muszę jednak przyznać - ostatnie minuty bardzo mnie rozczarowały. Czytając recenzje na Filmweb i biorąc pod uwagę niską notę filmu, w ogóle nie miałam zamiaru go oglądać. Zdecydowałam się z "braku laku" i nie żałuję.