Od wyboru do koloru. Ważne jest aby wierzyć i być
podatnym. Ci rozsądniejsi pomimo ,iż wierzą, nie są
zaślepieni do takiego stopnia ,że przeradza się to w
swoiste opętanie, a mają pewien dystans. Lecz dla
kościoła najlepszy wierny jest zapewne taki, którym
można bez przeszkód sterować na wszelkie sposoby. I czy
to jest dobre?
W filmie padają dające do myślenia słowa, a mianowicie
''Muszę mieć haczyk, na który łowi się ludzi, aby ich zbawić
i odchudzić ich portfele, bo kościół nie żyje samą
miłością.'' Tam mamy Amerykę, a my żyjemy w jednym z
najbardziej katolickich krajów świata i co pewnie ktoś mi
powie, że te słowa nie dotyczą się naszych księży? Nie
twierdzę, że każdy z nich ma takie podejście do głoszenia
Słowa Bożego, ale dziś jest to niezłym biznesem.
Jeżeli chodzi już o sam film to na prawdę jest on słaby.
Podciągając go pod gatunek dramat i inaczej układając
końcówkę, byłby zapewne całkiem niezły, lecz przylepiając
mu łatkę z napisem ''horror'' to wypada to już blado i
kiepsko. Brak strachu i przerażenia, a napięcie jest
prawie niezauważalne. I tak jak piszą inni filmwebowicze,
nic tak do końca nie zostaje nam tu wyjaśnione, a temat
egzorcyzmów nie należy do łatwych oraz takich, że sami
sobie powinniśmy odpowiedzieć na pytanie ''co jest
prawdą ,a co fałszem?''.
W filmie nie zauważalna jest muzyka, to znaczy ona jest,
ale jakby zamknięta gdzieś w piwnicy domu Sweetzerów.
Ciekawostką jest to ,iż niektórzy aktorzy mają takie same
imiona w filmie jak i w rzeczywistości. Najmniej mogę się
doczepić do Caleba ,który poczynając swoje obserwacje
podczas egzorcyzmu, jest na tyle spostrzegawczy ,że widzi
jawne oszustwo ze strony kaznodziei. Węszy, nie dowierza
i ma całkowitą rację. Reszta członków planu jest ca
najwyżej przeciętna. A już sceny samego ''wypędzania
diabła'' są bardzo mizerne. Parodia to mało powiedziane.
Poza tym mój rozum czegoś tu nie ogarnął. Nell ,która jest
aktualnie w ciąży ,opowiada ,że spotkała się z kolegą,
niech będzie X (teraz nie pamiętam imienia) ,kilka lat
temu. OK i co to miało niby oznaczać, że nawet gdyby to
on ją wtedy zapłodnił? Te niby kilka lat temu? Albo coś mi
umknęło uwadze, albo kolejne niedopowiedzenie.
Myślałem nad ''czwórką'', ale nie ma za co tyle dać tak
prawdę mówiąc. Słabe w wykonaniu, zagraniu, temacie ,a
przede wszystkim końcówce. Maximum 3/10.
pozdrawiam
Miły Kolego, czy ty tu uprawiasz krytykę religii jako takiej, czy jakiejś konkretnej religii ( hm? ) czy ot, skupiasz się na filmie? Bo chyba nie na krytyce scen egzorcyzmów, bo w sumie- ani Ty ani ja ani większość tu na tym forum ( mile widziane opinie owej mniejszości ) którzy cokolwiek - COKOLWIEK wiedzą o egzorcyzmach poza tym co na filmach i .....wikipedii. No nie? Przyznajmy szczerze. I może to dobrze, że niewiele wiemy, bo zesralibyśmy się ze strachu, gdyby tak choćby jedno dziwne zdarzenie pojawiło się w naszym życiu. Jedno zdarzenie, przy którym cały ten reżyserski majstersztyk siada i kwiczy. A my , dzielni nowocześni- sramy w gacie. Nie życzę tego nikomu. ;-)
Nic z tych rzeczy, absolutnie. Nikogo w niczym nie uświadamiam, ani też nikogo do niczego nie przekonuję. Każdy ma trzeźwy umysł więc widzi, słyszy i rozumuje .. po swojemu. Dla mnie opętanie przez diabła jest mało prawdopodobne. Oczywiście znam kilka przypadków zapisanych przez tych, którzy bezpośrednio mieli kontakt z osobami opętanymi, mówię o tym o czym czytałem, bo przecież nie o osobistych przeżyciach, ale jestem przekonany ,że to wszystko jest ludzkim wymysłem. Pewnie gdybym jednak stanął oko w oko z taką sytuacją, moje serce nie wytrzymałoby takich emocji i przerażenia. Ale nawet jak już się ktoś decyduje na kolejne grzebanie w egzorcyzmach, mówię o kinie, to powinien to zrobić na prawdę porządnie, a nie tylko na tak zwane ''odwal się'' jak w tym filmie. Twórcy tego horroru nie sprawili, ani żebym uwierzył (to mało realne), ale przede wszystkim, abym zaczął się zastanawiać. Motyw pętania to nie zmutowane do rozmiarów budynku plazmy lub insekty, czy chociażby krwawe zombie, które można już na wstępie wykpić i oglądać filmy z ich udziałem dla śmiechu ,a nie dla strachu czy zastanawiania się, ''czy taka galareta czai się za rogiem?''. Opętanie, choć w nie nie wierzę jak pisałem, to jednak poważniejszy temat. W ''Ostatnim egzorcyzmie'' nie zauważyłem powagi tematu i ... tego wszystkiego o czym piszę powyżej.
pozdrawiam
Bardzo dziękuję za rzetelną odpowiedź! Oczywiście nie będziemy się sprzeczać czy demony istnieją czy nie- jak powiedziałeś- każdy ma prawo do swojego zdania!. Ja akurat wierzę że tak, choć nie jest to bynajmniej wiara z gatunku tych o kotłach pełnych smoły i plugawych mutanto-potworach ziejących siarką. ;-) A ludzki umysł- cóż- nie przeceniałabym go, choć to typowe dla dzisiejszej nauki. Nie tylko kombinuje różne teorie ale i przede wszystkim myli i miesza kompletnie zupełnie różne płaszczyzny poznania. ;-) Ale nic to. Temat rzeka- nie ma co tu wieść dysput. Co do jednego się zgadzamy- ten film to gniot- cokolwiek by powiedzieć o tematyce. I nieważne czy się wierzy czy nie- podejście żenujące, płytkie i nic nie wnoszące w temat. Szkoda. Może będą inne filmy z tej tematyki- co jak co - ale wątek popularny i ciągle na fali. Jak te o zombie. ;-) Pozdrawiam i ja
Nie do końca zgadzam się z tak niską oceną filmu, ale doceniam konstruktywną krytykę bez argumentów "ad personam" i " film jest denny bo jest gupi". Co do egzorcyzmów: polecam dokument "Egzorcyzmy Anneliese Michel", będące zapisem takich praktyk. Dostępne na YouTube. Bardzo mocne i bardzo zastanawiające - nawet dla umysłowości uznającej jedynie empirię.
Wiesz ,że film jest bardzo słaby jak dla mnie (a nawet beznadziejny jak wiele ,które oglądałem), to nie znaczy ,że trzeba go ''obrazić'' w dwóch słowach. Albo się pisze coś co choć w minimalnym stopniu ma sens i można nad tym chwilę się zastanowić, albo lepiej nie zabiera się głosu. To tylko takie moje krótkie odbicie piłki. Ja szanuję za to osoby, które potrafią do docenić. Co do Anneliese Michel to już to przerabiałem. Fakt zastanawiające, ale nadal tkwię w czarnej dziurze.