Fakt!Film nie powala..ale było w nim coś takiego, co podczas projekcji stworzyło niesamowity klimat..poprostu czułam Ugande!!I oczywiście niekogo nie zaskocze bo Witaker był fenomenalnym Aminem...- nie wyobrażam sobie nikogo innego w tej roli,a szkodzki lekarz??i tu może kogoś zdziwie...ale mi sie podobał..był bardzo szkocki, od wyglądu po akcent.Wątpliwości mam...co jest głównym wątkiem,a co pobocznym..czy wątek historyczny, czy zdarzenie z zycia pewnego lakarza...
A sam lekarz okazuje się,tak jak większośc bohaterów - oportunistą, a pozniej budzi się z ręką w nocniku...