Czuję lekkie rozczarowanie. Nastawiałem się na mocne dostanie po łbie, a tu nic takiego się nie wydarzyło. Film nie poruszył mnie tak, jak chociażby Wierny Ogrodnik. Może po prostu z czasem obojętnieję na ludzką krzywdę. Główne role męskie bardzo dobre, ale na mnie zdecydowanie większe wrażenie zrobiła gra "białego lekarza". Whitaker jest oczywiście też bardzo dobry, ale czy aż na Oskara. To już rzecz względna. Mimo wszystko film zobaczyć warto.