To się nazywa aktorstwo.Na początku dało się lubić kreowaną przez niego postać Amina,pózniej stopniowo widz się do niej zniechęca,powoli wzbudza niepokój,aż w końcu strach.Whitaker zasłużył na oskara.
Zgadzam się z Tobą w 100% Whitaker w wielkim stylu pokazał co potrafi.
Ponadto uważam, że film jest wart obejrzenia tylko ze względu na niego, bo reszta jest tylko trochę wyżej ponad przeciętność.
Whitaker to po prostu geniusz. Przez tyle lat niedeoceniany. Ja juz doceniłem jego talent w znakomitym Ghost Dogu.
Ja dostrzegłem że ma potencjał już w Crying Game,chociaż za wiele go tam nie było,jednak nie dało się go nie zauważyć.