1. Nie każdy Polak był święty. Prawda boli, no nie?
2. Polak maszynista przedłużał postój na dworcu: "Niech się Żydzi najedzą"
3. Ciekaw jestem czy byłbyś taki odważny polewać ich wodą, dopóki nie skusiłyby Cię kosztowności.
4. Nie każdy Niemiec był po stronie Hitlera, wystarczy troche poczytać o licznych na niego zamachach, m.in. w Wilczym Szańcu.


Nie chce mi sie dalej wymieniać, film jest świetny i mocny, biore go do prezentacji ustnej z Polskiego.

Może i nie wszyscy niemieccy żołnierze zgadzali się z Hitlerem, ale nie zgodze się z tym, że zamachowcy, którzy chcieli go zabić w Wilczym Szańcu mieli takie miłosierne spojrzenie na Polaków, Żydów czy ludzi innych narodowości pochodzących ze wschodzu. Wystarczy podać tu nazwisko Clausa von Stauffenberga, który jest głównym bohaterem filmu Valkyrie. W nim został on przedstawiony jako szlachetny bohater, który oddał życie chcąc powstrzymać Hitlera, a wystarczy poczytać w internecie o nim. W rzeczywistości różniły ich poglądy polityczne czy militarne ale patrzył ma Polaków czy Żydów z taką samą pogardą co Hitler.

Popieram!Film mną wstrząsnął-nie z powodu Polaków;akurat dziś Polacy dają dowód na to,że ten polski epizod z tego filmu jest jak najbardziej wiarygodny..A..dobrzy wermachtowcy??A..Schindler?Też był..naciaganie dobry?a SS-man z "Pianisty"??Wszystko jest cacy,dopki nie pojawili sie polscy maszyniści,bo "złych Polaków"nie chcemy oglądać i uważamy,ze to kłąmstwo??

Fajna wypowiedź. Prawdziwa. Sam zrezygnowałem z oglądania po scenie z 'polaczkami maszynistami'. Prędzej spodziewałbym się Niemca albo Austriaka na tej posadzie.

Akurat obecność polskich kolejarzy przejmujących pociąg na drugiej połowie trasy ma sens. To jest kwiecień 1943 na tyle co pamiętam - czas Goebelsowskiej wojny totalnej. Niemcy w tym okresie mogli mieć mniej swoich kolejarzy ponieważ potrzebni byli rekruci na frontach - a w ten sposób korzystając z pracy kolejarzy z państw podbitych którzy wykonują trudną do sabotowania pracę i luzują Niemców - scena ta była akurat całkiem logiczna.

Dzięki za wyjaśnienie. Z tego wynika, że warto wrócić do tego filmu.

Na własne ryzyko żeby potem nie było:).

nie jestem zwolennikiem Jerzego ROberta Nowaka i mu podobnych, nie wierze w spiski żydowskie itd. ale... film na mnie wywarl faktycznie nienajlepsze wrazenie. gdyby nie byl niemiecki to ok, ale jesli niemcy pokazuja sie jako nie gorszych od polakow, ukraicow i innych, a tylko zydzi maja prawo do moralnej wyzszosci to troche nie fair...

eee wy wszyscy przesadzacie, w ogóle nie ma o czym gadać, ten film jest zwyczajnie kiepski, i nie chodzi o wizerunek polaków, ss czy wermachtu, bo faktycznie mogło być tak jak było pokazane w tym filmie. Mi się wydaje że po prostu ten film twórcom nie wyszedł, że temat ich przerósł. Chociaż brawa za to, że w ogóle odważyli się z nim zmierzyć, to ważne że Niemcy kręcą takie filmy.

Zbulwersowano się wyżej sceną jak żołnierze Wehrmachtu (wermacht to może sobie powiedzieć babcia klozetowa a nie ludzie uczący się zapewne języków obcych i ogądający filmy o tematyce np. II wojny światowej) pomagają Żydom. W "Medalionach" Nałkowskiej Żydzi którzy wspominali transport do obozu wspominali jak to na postoju naprzeciw nich stanął transport wojskowy. Żołnierze tam opisani zaczęli pod wpływem szoku widząc tych ludzi oddawać swoje racje żywnościowe z kuchni polowej. Nie znam się co u Nałkowskiej jest bzdurą, ale patrząc na to że napisano tą książkę w czasach jak nienawiśc do Niemców miała apogeum to wydaje się ta sytuacja nawet wiarygodna.

UWAGA SPOJLERUJĘ ;)

No właśnie, nie wiem czy oglądaliśmy ten sam film, bo ja widziałam, że obie strony (i Niemców i Polaków) pokazywali zarówno z dobrej jak i złej strony. Niemcy: z jednej okrutni, sadystyczni gestapo, z drugiej nie pozbawieni ludzkich odruchów żołnierze, którzy dzielą się z "więźniami" chlebem. Polacy: z jednej pazerni na złoto ale z drugiej przecież Polacy w lesie, którzy uratowali małą Ninę i Ruth. Moim zdaniem to jak najbardziej pokazuje obiektywizm tego filmu, ludzie po prostu są różni, dobrzy i źli bez względu na narodowość. Czy to dziwne, że Niemcy w swoim własnym filmie chcieli się troszkę (naprawdę troszkę) wybielić? I w Niemczech w tamtych czasach byli dobrzy ludzie, którym nie był obojętny los innych.

Co do samego filmu to mam mieszane uczucia, bardzo mnie poruszył ale to taka tematyka... Filmy o holokauście najczęściej zostawiam bez oceny, ja nie jestem w stanie zamknąć takich historii w 10 stopniowej skali. Tym bardziej, ze w obliczu takiej tematyki gra aktorska, muzyka i zdjęcia schodzą gdzieś na dalszy plan. I ocena na pewno nie byłaby obiektywna.

Eeee a na pewno chciałaś odpowiada do mnie - ja chyba nie czepiałem się wiarygodności tego typu sytuacji:P. Inna sprawa że wcale nie musieli robić tego z jakiegoś altruizmu a po prostu dlatego by jako frontowcy na......ć dekownikowi frontowemu dowaodzącemu transportem wykazującemu się odwagę tym większą im dalej od działań wojennych:).

Właściwie to odpowiadałam głownie na pierwsze posty w temacie, jakoś tak odruchowo kliknęłam "odpowiedz" pod ostatnią wiadomością ;)

Ciężko teraz oceniać kto się kierował altruizmem a kto nie, co nie zmienia faktu, że ludzie są po prostu różni niezależnie od narodowości :)