Niedowierzam, co tutaj poszło nie tak? Gwiazdorska obsada i znany reżyser, przecież to nie mogło być możliwe a jednak się ziściło.

Mniej więcej w 3/4 opowieści cały ówczesny dorobek zostanie zaprzepaszczony przez proces w stylu amerykańskim, odbywający się - uwaga - w ŚREDNIOWIECZU. Złamało to wiarygodność całej historii. Czułem się jak naiwniak, zamiast solidnego kina otrzymałem politpoprawny zakalec zaszyty w kinie rycerskim. Później już było tylko gorzej.

Napisy końcowe utwierdziły mnie na jakim poziomie jest ten film, zabrakło tylko adnotacji "oparty na faktach".

To smutne, że nawet wielkim gną się kolana pod ciężarem obecnej narracji. To smutne, bo kino powinno pobudzać do refleksji a nie wykładać na tacy ściśle określony punkt. To smutne, że kolejny świetny film został złożony w ofierze obecny czasom.

W zasadzie nie wiem za co to 7/10, chyba tylko za montaż i początkową historię, bo oglądało się to świetnie. Zmarnowany potencjał.