Mężczyźni zarzynają się jak świnie w ubojni, ale w opisie jest "przemoc wobec kobiet była codziennością...
Coś w stylu Hilary Clinton"Największymi ofiarami wojny są kobiety"
Dobrze, że nie rządzą nami kobiety, bo byśmy teraz kamieniami w dinozaury rzucali...
Ale co ma jedno do drugiego?
Że nie jest podkreślona też 'przemoc między mężczyznami'? czy co?
Co to ma do rzeczy?
Mężczyźni wywołują wojny na własne życzenie i też są ich ofiarami. To konsekwencja ich decyzji. Kobiety nic nie miały i w dużej mierze nic nie mają do powiedzenia w tej kwestii do tej pory, dlatego są ofiarami podwójnymi, bo bezbronnymi.
Oczywiście, dlatego powinno się mówić, że nie Władek i jego poplecznicy wypowiedzieli wojnę Ukrainie, tylko 70 mln. mężczyzn którzy są obywatelami rosji... Nawet jeśli mieli po 18-25 lat i akurat mieli to "szczęście" pełnienia obowiązkowej służby wojskowej. Tak oni chcieli tej wojny, mieli prawo wyboru, dostać kulkę w łeb, albo iść do maszynki mielącej mięso. Ale mieli wybór i na pewno chcieli tej wojny...
A tak na poważnie, zdecydowana większość mężczyzn tak myśli o wojnie...
https://www.youtube.com/watch?v=o2JUFe9sND4