To jest chyba jedna z nielicznych ekranizacji, która stoi na poziomie książki, na podstawie której powstała. A książkę czyta się jednym tchem :)
<łup, łup, łup>
Ogarnąłem się i przestałem stukać czołem w blat biurka.
Film nie powstał na podstawie książki. To książka powstała na podstawie filmu (tzw. spin-off).
Mam nadzieje że nic sobie nie uszkodziłeś tak waląc głową w ścianę.
Ale fakt że książka powstała na podstawie filmu nie zmienia faktu że oba te wydania są bardzo fajne i nawet nieźle się uzupełniają (może książka to nie arcydzieło które wpisze się na trwałe do największych dzieł literatury ale przyjemnie się ją czyta)
"Mam nadzieje że nic sobie nie uszkodziłeś tak waląc głową w ścianę"
Dziękuję, nic sobie nie zrobiłem.
W podzięce za troskę udzielę ci dobrej i zbawiennej rady - czytaj ze zrozumieniem.
(podpowiedź: skąd ci się ta ściana wzięła?)
"Ale fakt że książka powstała na podstawie filmu nie zmienia faktu że oba te wydania są bardzo fajne i nawet nieźle się uzupełniają"
Możliwe, ale to i tak nie zmienia faktu, że jeśli się wyskakuje z takimi wypowiedziami na forum, lepiej jest wcześniej zasięgnąć informacji, a nie się kompromitować.
Wybacz błąd ze ścianą. Jestem w pracy i odstęp między czytaniem a napisaniem odpowiedzi (czyli wtedy kiedy miałam wolną chwile) był dość sporawy przez co zapamiętałam zupełnie co innego ;) - sens chyba jednak pozostał ten sam :P a edytować się nie da.
W internecie jest wiele bardziej kompromitujących informacji których nikt nie raczy poprawiać (tutaj ukłon do Ciebie za poprawę) i może autorka właśnie z takiego miejsca wzięła swoją informację. Ja uznałam że mimo wszystko książka nie traci przez to na wartości i warto po nią sięgnąć w zimowe wieczory/wiosenne L4 - a czytałam dużo naprawdę marnych książek które powstały tylko dlatego że autorzy liczyli na to iż będą wstanie odciąć kawałek z tortu popularności filmu (że się w tak poetyczny sposób wypowiem :] )