Trójka ocalałych z tajemniczej apokalipsy: zważywszy, że mamy do czynienia z dwójką mężczyzn i jedną kobietą, samczy konflikt prędzej czy później musi wybuchnąć...
Corman nieco odmienny: bez stworów z dna oceanu i kosmicznych najeźdźców, w wydaniu bardziej kameralnym i, że się tak wyrażę, dusznym. Scenariusz autorstwa Roberta Towne'a (tego od "Chinatown") ma w sobie spory potencjał, nie do końca wykorzystany, głównie ze względu na ograniczenia budżetowe i B-klasowy charakter przedsięwzięcia. Aktorstwo nie jest najwyższych lotów (wcielający się w jedną z głównych ról Towne przez większość czasu po prostu duka swe kwestie i wytrzeszcza oczy), ale nic to: sam klimat historii jest na tyle frapujący, że tę godzinną psychodramę śledzi się w dużym napięciu. Pozytywne zaskoczenie.