PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=859}
6,5 7 630
ocen
6,5 10 1 7630
5,0 4
oceny krytyków
Ostatnia misja
powrót do forum filmu Ostatnia misja

- dobrymi zdjęciami, montażem, głębią postaci, nieszablonową reżyserią, np.zapada w pamięć odgrywanie filmu z kasety przez Sobczaka siedzącego tyłem do ekranu i niedbale strzelającego pilotem przez ramię - pełna sarkazmu twarz Gajosa, za nim ekran z kompromitującymi scenami; albo mocna scena "Wizyta u TW Renaty" perfekcyjnie zagrana przez Pakulnis i Gajosa.
oraz sfilmowana.

Każdą osobę można było zapamiętać. Kwestie, dialogi przylegały świetnie do poszczególnych postaci. Podziwiałem ekonomię cięć montażowych i plastyczność ujęć operatora, siłę amerykańskich filmów sensacyjnych kl."A", którą jako lekcję odrobił Wójcik, Grzesiuk (montaż) i Wojtowicz (zdjęcia). Używano dużo chyba kranów kamerowych, stosowano ujęcia od góry, "najazdy", w odpowiednim miejscu cięto ujęcie, uzyskując siłę wyrazu kadru. Nawet dźwięk był dobry. Chęć utrzymania przez chwilę tajemnicy, skłoniła do pokazania upadku z dachu tak, by nie było to stereotypowe, to było mignięcie ciała (zresztą bez odczucia manekinowej lekkości ciała, taki drobiazg też się liczy) - ominięto "powab" urody malowniczego upadku z dachu, otrzymaliśmy moc wyrazu i wiarygodność. Inny drobiazg, ale składający się na dobry efekt - wreszcie dobra muzyka nie z offu, kompozytora filmowego, ale i wklejona z zewnątrz - zespół O.N.A, potem zresztą na napisach.

Oczywiście nie zdołano ominąć tego, co schematyczne lub sztuczne, a więc perfekcjonizmu głównego mordobijcy i strzelca, takiego drugiego Seagala, o tyle zresztą lepszego, że świetnie grającego wobec szczupłości jego kwestii dialogowych ...wyrazem oczu. Rozkleja mi się lekko wiarygodność psychologiczna córki Kostynowicza i jej relacji z Brunem, zbyt gwałtowne skoki od skrajności do skrajności, obojga. Świetne było trzymanie Kostynowicza "w ciszy" (w 4/5 filmu prawie nic nie mówi), ale trzeba było pompować psychologicznie ostatnie sceny - znów Monika przebiegała dystans zmian psychologicznych z Mount Everestu na Żuławy. Co do jeszcze Bruna - jego wzbudzona agresja na pewnym etapie filmu frapująca, ten facio o twarzy inteligenta był wtedy bardzo wiarygodny, straszny.

Zamykam oczy i ...pamiętam POSZCZEGÓLNE postacie...ich osobność...- czy to sen, że się to udało w POLSKIM filmie sensacyjnym? Że nie mogę otrząsnąć się z ich wiarygodności, realnosci...?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones