Jeśli chodzi o mnie, to film był naprawdę, naprawdę dobry. Przede wszystkim ze względu
na swoją tematykę - a tutaj trzeba odnieść się do GENIALNEGO N.Sparksa, który napisał
książkę 'Ostatnia piosenka', na podstawie której ten film powstał. Jednak zmartwiła mnie
'gra aktorska' M.Cyrus.- ja naprawdę nie ma nic przeciwko niej, niech sobie dziewczyna
żyje, śpiewa ale niech nie gra w filmach. Przez cały czas miała identyczną minę, która pod
koniec filmu już strasznie mnie irytowała. Powiem tak-totalne niedopasowanie 'aktorki' do
roli. Po prostu nie była wiarygodna w tym co zrobiła i nie przemówiła do mnie tą postacią w
żaden sposób- a szkoda, bo gdyby nie to film byłby idealny. Pomimo to, odczuwałam
przeróżne emocje, przede wszytskim wzruszenie. I to było naprawdę warte obejrzenia.
Chciałam jeszcze powrócić do obsady, bo moim zdaniem trzeba wyróżnić tu młodego
aktora, który grał Jonah. B.Coleman w tej roli był ŚWIETNY!! Totalnie wczuł się w postać,
którą grał i to zaowocowało i to bardzo. NAjbardziej mnie wzruszał, najbardziej rozśmieszał
i jestem pełna podziwu dla tego chłopca, bo widać, że ma talent. MOja Ocena 8/10
pomimo tak fatalnej gry M.Cyrus.
zgadzam sie film choc na poczatku nie bylam przekonana jest naprawde fajny za to miley mimo ze jest mi obojetna to jakos nie przypadla mi w tym filmie z czasem mozna sie przyzwyczaic ze ona tam gra ale przyznam ze ta ciagla skrzywiona mina czasami irytowala no i oczywiscie zgadzam sie co do swietnej roli Jonah. B.Coleman najbardziej mi sie podobalo jak dal ronnie kase mowiac ze nie chce zeby will ja rzucil za zly wyglad na slubie :D
B. Coleman jest naprawdę dobry, zgodzę się z wami, że M.Cyrus niszczy ten film, ona płacze jak by się śmiała, co osobiście mnie irytowało. Film ten naprawdę mi się podobał (pomijając Miley) ze względu na tematykę.
Miley Nie. Przeczytałam książkę N. Sparksa na podstawie której powstał film, i jestem rozczarowana. Wycięto wiele fajnych, zabawnych wątków. Muszę przyznać że muzyka świetna, ale Miley denerwowała mnie swoją osobą. Książka dużo bardziej wciągająca niż sam film. 7/10 ;)
Miley Nie. Przeczytałam książkę N. Sparksa na podstawie której powstał film, i jestem rozczarowana. Wycięto wiele fajnych, zabawnych wątków. Muszę przyznać że muzyka świetna, ale Miley denerwowała mnie swoją osobą. Książka dużo bardziej wciągająca niż sam film. 7/10 ;)
Czytałam książkę...wiele szczegółów, które razem dodawały wartości całej historii jest wyciętych lub zmienionych. Miley irytowała mnie strasznie. Jonah faktycznie fantastyczny. Film nie rozczarowałby mnie tak, gdybym nie czytała książki. Scenariusz do poprawki. I Ronnie.
Również jestem na nie. Miley była okropna. Nie jestem ani fanem ani antyfanem jej. Po prostu nie mogłam znieść tego jak chodzi z tą swoją miną, Nie była przekonująca to prawda. Ale jak mogłaby być? Skoro Miley sama jest naprawdę niedojrzałą osobą, która lubi robić wokół siebie szum. Rozpieszczona, wie, że wszystko ujdzie jej na sucho itd. Według mnie nie dorosła do tej roli. A szkoda. Jakby się postarała, to mogłaby dorobić sobie kilku nowych fanów.
A film? Duże zaskoczenie ;)
Długo się broniłam żeby filmu nie oglądać ze względu na odtwórczynie głównej roli ;) Zobaczyłam że autor Ostatniej piosenki jest też autorem Pamiętnika (mojego ulubionego filmu) i Szkoły uczuć także przełamałam się i wczoraj obejrzałam. Duże zaskoczenie. Film naprawde piękny i wzruszający. Był by moim ideałem gdyby nie Miley. Zepsuła wszystko co mogła zepsuć. Zagrała tak nienaturalnie że nie dało się na nią patrzeć. Jonah. B.Coleman zdecudowanie najlepszy. Świetnie gra i widać że ma chłopak talent ;)
Macie racje - Miley po prostu się nie nadawała do tej roli. Nie wiem co Sparks sobie myślał, pisząc specjalnie pod nią całą tą historię. Jest przecież wiele lepszych, młodych, początkujących aktorek, które swoją grą na pewno zrobiłyby z tego filmu coś pięknego. Bardzo mi się podobała ekranizacja "Pamiętnika" i myślałam, że będzie to coś podobnego. Pomijając mimikę i grę aktorską Cyrus film, jednak przypadł mi do gustu ;)
Napisal scenariusz specjalnie dla Miley. Czyli tak wyobrazal sobie Ronnie. Moim zdaniem Miley bardzo pasuje do tej roli. :)
film był zajebisty, naprawdę dobry, ale powiem wam że choć nie zachwycam się grą aktorską Miley, to w tym filmie się spisała, choć napewno jakaś inna lepsza aktorka wypadła by lepiej, ale moim zdaniem Cyrus wypadła ok... a film bardzo, bardzo polecam...
Bardzo zaluje,ze ten film nie byl u nas emitowany w kinie. Jest naprawde swietny! I niech mi ktos teraz powie,ze Cyrus nie umie grac. :) Umie i wyszlo jej calkiem niezle. Liam Tez dobrze zagral.
Film bawi i wzrusza. :) Polecam! :))
film tutaj każdy poleca, ale wielu jednak gra Miley się nie podobała. już pisałam wcześniej, że mnie irytowała jej mimika i gra też nie była najlepsza momentami. może Sparks tak ją sobie wymarzył, jednak chyba trochę się pomylił. patrząc na całokształt filmu i na wielu dobrych aktorów "w tle", film naprawdę godny polecenia.
Najwazniejsze jest to,ze film mnie nie nudzil. Ja uwazam,ze Miley sobie poradzila. Gdy czytalam ksiazke,tak wlasnie wyobrazalam sobie Ronnie. ;)
A tak apropo - skąd masz książkę, jeśli mogę wiedzieć? :)
Bo bardzo mi zależy, żeby przeczytać, zwłaszcza po obejrzeniu filmu, ale w mojej bibliotece Sparks jest tak popularny, że nie ma żadnej jego książki. ;//
Ja np. zamowilam na empik.pl :) . Troszke droga,ale warto. Ksiazka jest magiczna. A i film bardzo mi sie podoba.
Właśnie skończyłem oglądać film i nie ukrywam, że beczałem od momentu ujawnienia choroby ojca do końca filmu! I nie wiem co macie do gry aktorskiej Miley! Zagrała świetnie!
Tak. Bardzo przekonujaco oddala smutek ,gdy dowiedziala sie o chorobie ojca. I co te balwany-krytycy z Ameryki mieli do gry Miley?!
A spójrz na początek filmu jak gra tą pseudo zbuntowaną nastolatkę. Przez swoje piękne dzieciństwo i rolę "Hannah Montana" większości widzom kojarzyła się zupełnie dziecinnie?(nie wiem czy to akurat dobre słowo). Może pod koniec jest lepiej, ale początek to tragedia. Pierwsze sceny dłużyły się i tylko niektórzy aktorzy ratowali sytuację. Potem gdy trochę akcja nabiera tempa jest już OK, ale jak ktoś wcześniej napisał : najważniejsze by film się nie nudził. :)
Miley rzeczywiście zupełnie tu nie pasuje, to nie jej klimaty niestety chyba zawsze będzie mi się już kojażyła z haną montaną ; ) Film bez niej byłby o wiele lepszy. Żałuję tylko, że najpierw nie przeczytałam ksiązki, bo to mój ulubiony pisarz,a teraz podczas czytania będę widzieć twarz miley eh.
"a tutaj trzeba odnieść się do GENIALNEGO N.Sparksa, który napisał książkę 'Ostatnia piosenka', na podstawie której ten film powstał"
a to nie przypadkiem książka została napisana na podstawie filmu ?
TAK, przepraszam za pomyłkę, ponieważ najpierw był scenariusz a później powstała książka.
Też pierwszą rzecza o ktorej pomyślałam po obejżeniu "Ostatniej piosenki" był fakt ze film bardzo dobry, ale mogliby by wziąć jakąś inną aktorkę choćby nawet nieznaną. Myśle że film by na tym nie stracił a nawet zyskał. Ale widocznie chodziło o komercje na której się przejachali.:)
Film ładny. Podobał mi się... A... Jak nie przepadam za Miley, to całkiem dobrze zgrała. Nie była tragiczna. Napewno inna aktorka lepiej by zagrała, bo czasem Cyrus była sztuczna, ale dała sobie radę. Ona miała dostać tę rolę, wiec... Film miał być pod nią. Napewno stara ła się wypasć jak najlepiej. Brakuje jej troche umiejętnosci aktorskich... Uczy się. Oceniam ją tak 5/10. Za to odtwóca John'a był naprawdę dbry. Podziw dla młodego aktora. Całokształt filmu zas oceniam na takie 7-8/10. Jeszcze się zastanowie ile gwiazdek wcisnę na filmwebie.