Historia sama w sobie całkiem ciekawa, nawet się wzruszyłam, co jest zasługą p. Sparksa oczywiście, ale panienka Cyrus...o matko, nie mogłam ścierpieć jej "gry". Dziewczyna ma niezły głos i wydaje mi się, że powinna postawić na muzykę, bo jako aktorka, no cóż, raczej się nie sprawdza. Jest strasznie sztuczna, a jej śmiech... już bardziej wymuszonego nie słyszałam. A jakie plusy tego filmu? Hemsworth zagrał bardzo przyzwoicie, myślę, że chłopak ma talent i jeszcze coś z niego będzie:). Bobby Coleman- świetna gra małego. A i oczywiście piękne widoki. Ocena? 5?10