Obejrzałam film po namowie koleżanek i uważam, że wątek miłosny jest strasznie banalny i sztuczny. Jedyne co mi się w nim podobało to relacje ojciec-córka. A śmierć ojca to jedyne co w filmie mnie wzruszyło. Muzyka też całkiem niezła.
Zgadzam się. Wiele osób zachwala film a ja kompletnie nie rozumiem dlaczego.