miło mi przyznać że Disney na powrót zaczął robić miłe, ciepłe filmy takie jak kiedy sama miałam kilkanaście lat.. po paru latach niezjadliwej, hałaśliwej papki w stylu tego całego High School Musical, Hannah Montany (której - pełnometrażowej - udało mi się obejrzeć 15 minut zanim ostatecznie zwątpiłam) i podobnego świństwa, wreszcie jest coś co można obejrzeć niemalże z przyjemnością.. o ile oczywiście pominie się fakt głównej bohaterki - dziewczyna z okładek zeszytów, piórników i tornistrów dla pierwszoklasistów (i nieszczęsna Hannah Montana, twarz Disney Channel i tak dalej) przez pierwsze dwadzieścia minut filmu była bolesna w odbiorze - ale idzie się przyzwyczaić.
nawet polecam.