Nie dość,że nie byłam w stanie przeczytać książki bo na okładce już zobaczyłam cyrus, która później cały czas sobie wyobrażałam jako ronnie (zdecydowanie wole sama wykreować sobie postaci w głowie!!!) to kiedy odpaliłam film zażenowała mnie całkowicie... historia banalna, wakacyjna miłość, od początku wiadomo,że z ojcem coś jest nie tak... nudy. akcja filmu troche różni sie od książki.
generalnie film jak dla mnie męczący a nie wzruszający. no chyba,że ktos jest fanem miley cyrus,która ma zero talentu aktorskiego...
Nie byłaś w stanie przeczytać książki bo jesteś na tyle inteligentna, że TA ZŁA CYRUS zaatakowała twoją wyobraźnie i nie mogłaś wykreować sama postaci... i skoro nie byłaś w stanie jej przyczytać to skąd wiesz, że film różni się od książki?
Oderwała okładkę i się przemogła z czasem :) Na początku książki (w podziękowaniach) jest napisane, że do Miley wymyśliła imię Ronnie, może dlatego dostała główną rolę.
główną rolę otrzymała dlatego iż Sparks postanowiła tą książkę napisać i z myślą o niej gdy będzie ekranizacja
O tak, nudy, tandetna historyjka, prosta, dość żałosna. Do tego Miley Cyrus według mnie nie powinna występować w filmach! Nie gra dobrze, wszystko wygląda tak sztucznie i niesmacznie. Niektórzy się przy tym filmie wzruszają, co dla mnie jest bardzo śmieszne, gdyż tu nie ma nad czym płakać, chyba żeby z powodu zmarnowanego czasu przez oglądanie tego badziewia.
Ojj ludzie, pierwsza jej poważniejsza rola, w której się nie do końca sprawdziła i od razu wychodzicie z założenia, że nie nadaje się wgl. do do filmów. Poczekamy na premierę "LOL", która bodajże ma się odbyć w Polsce 15 czerwca oraz "So Undercover" któregoś tam maja w USA. Może się wykaże czymś więcej może nie ale nie uważam, że po jednej roli (nie wliczając tutaj HM, ponieważ to serial dla dzieci głównie) należy szufladkować osobę niezdolną do aktorstwa. Zawsze zostaje jej śpiewanie ;)
Mnie też na początku irytowała Miley, ale jeśli ktoś się głębiej wczuje to przestaje być tak denerwujące.
ojej, myślę,że z filmem nie było aż tak źle:)
widziałam go już dawno, ale pamiętam,że mi się podobał. nie zachwycał,ale dobrze się go oglądało.
jeśli chodzi o Cyrus, zgadzam się,że powinno się jej dać szanse. jej gra była całkowicie przeciętna- nie tak koszmarna,jak mówicie. Gdyby nie HM nie była by tak hejtowana, bo jeśli chodzi o śpiew racja- jeśli chce, potrafi całkiem sporo. ma dobry głos, ostatnio słyszałam jak coverowała jakąś rockową piosenkę i wyszło naprawdę dobrze.:)
słyszałam jak ona 'śpiewa' rockowe piosenki, nie wiem co w niej widzisz.. ;/ ale raczej trzeba śpiewać żeby móc to ocenić :]
słyszałam jedną piosenkę - i przepraszam, mi się podobało. ach, kocham ludzi którzy nie potrafią zrozumieć,że ktoś może mieć inny gust. i tak, zapewne tylko ty śpiewasz i tylko ty potrafisz to ocenić:)
No tak, przekładaj moje słowa na swoje.. ;/;/ Gust gustem, ale na rockowe piosenki to ona nie ma głosu ;]
Najpierw obejrzalam film a pozniej przeczytalam ksiazke. Powinno byc odwrotnie ale pomimo kolejnosci ksiazka mnie wciagnela chociaz wiedzialam jak sie skonczy i o co ogolnie chodzi. Film tez ok chociaz troszke okroili historie z Blaze i wiele innych, ktore na pewno wnioslyby wiele do filmu. Pomimo tego podobal mi sie, lekko sie go oglada co dzieje sie dzieki swietnej sciezce dzwiekowej.
W kazdym razie ksiazke polecam w piewszej kolejnosci ( nie ocenia sie jej po okladce).