Książkę Sparksa przeczytałam bodajże w zeszłym roku i nie wywarła na mnie zbytniego wrażenia, pomimo wielu świetnych opinii o jego twórczości. Do filmu podeszłam sceptycznie, bo nie przepadam za Miley Cyrus zarówno jako aktorką jak i piosenkarką. Jednak film okazał się być bardzo dobry i dostarczył mi wiele emocji, wzruszeń i przemyśleń. Miley poradziła sobie świetnie, jednak czasem irytuje jej postawa. Fabuła ckliwa, wątek romantyczny aż do przesady, ale w filmie chodzi o coś więcej. Ukazuje wartości takie jak rodzina, poświęcenie, miłość. Zdecydowanie polecam!