Powiem szczerze ża bardzo długo zabierałam się do tego filmu...ciągle mi było nie po drodze, może ze względu na grającą tam Miley , jako że nie jestem jej szczególną fanką to tutaj pozytywne zaskoczenie....Totalny wyciskacz łez, bardzo wzruszający....dawno nie zdarzyło mi się płakać na filmie ...do dziś, do obejrzenia "ostatniej piosenki"
Zależy jak kto odbiera filmy.
Mnie nie ruszył do tego stopnia, by plakac, ale humor mi zmienił.
I mówie to o oglądaniu go po raz pierwszy. : ))
Też nie przepadam za Miley i szczerze mówiąc jak dowiedziałam się, że to właśnie ona tam gra, odechciało mi się go oglądać, aczkolwiek moi znajomi mówili, że można pozytywnie się zaskoczyć. I mieli rację. Miley zagrała na prawdę bardzo dobrze. Przyznaję, uroniłam trochę łez, ale nie do tego stopnia, żeby nazwać to płaczem.
Film całościowo cudowny. (: