PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=652101}

Ostatnie dni na Marsie

The Last Days on Mars
5,4 11 003
oceny
5,4 10 1 11003
Ostatnie dni na Marsie
powrót do forum filmu Ostatnie dni na Marsie

Moim zdaniem w tym filmie nie ma żadnych "wyeksploatowanych tworów popkultury", czyli, powiedzmy otwarcie, zombich, o których rzekomej obecności pienią się na forum. Skąd w ogóle ten pomysł? Czy każdy martwy atakujący ludzi to zombi? Zombi na Marsie? Jeśli postawić sprawę w ten sposób, rzeczywiście brzmi to głupio i absurdalnie.

W filmie jasno jest pokazane, że bakteria ta jest czymś w rodzaju pasożyta, infekuje ludzi w poszukiwaniu wody, której potrzebuje do życia. Dlatego "umarlaki" atakują kolegów ze stacji, bo organizm ludzki w większości składa się z wody. Dlatego zarażonym chce się pić, a planeta jest sucha na wiór itd.
Zombi to zbytnie uproszczenie. Ktoś pewnie raz rzucił hasło i reszta poszła za nim jak stado baranów. Bardziej otwartego umysłu im życzę. I wyciągania własnych wniosków.

Poza tym, film ma dobry klimat i jest przyzwoicie zagrany. Ma ciekawe postaci, na tyle różnorodne, że z kimś tam zawsze się można identyfikować, kogoś polubić lub nie. Najbardziej mnie irytował brytolski ksiądz-c*pa, a zaskoczyła cięta Aldrich - świetna postać z największym jajem w załodze, dzięki której film zyskał u mnie duży plus. Bez niej byłoby jakoś markotnie...

Podsumowując, film w sci-fi rewolucji nie zrobi, ale i hańby nie przyniesie. Mnie zagwarantował dobrze spędzony wieczór.

GrellRautha

Na początku też uważałem, że to nie zombie, lecz po prostu zarażeni ludzie. Jednak scena jak Vincent wchodzi do statku i mija zarażonego, który ślęczy na ciałem i wcina jego flaki oraz to, że przemieniają się w te istoty głównie po śmierci od razu przywołują na myśl - zombie. Może nie to klasyczne, ale ma cechy wspólne. Znacznie lepiej wyglądałoby to, gdyby zamieniali sie w coś, gdzie skojarzenia powędrowałyby w obcą formę życia - np. jakiegoś szaraka czy coś w tym stylu.

drenz

Oni Byli Czarni.

ocenił(a) film na 8
grzyb111

Zgadza się. Cieszę się że ktoś poza mną czyta takie smaczki.
Dobrze też że są jeszcze ludzie w hollywood którzy mówią jak jest, i ostrzegają przed napływem w większości islamskich mniejszości z afryki (P.C. zabrania mówić głośno, więc nie rozwinę tematu).
Wiadomo co to ze sobą niesie...

ocenił(a) film na 7
drenz

Fakt, trochę przypominają zombi, ale ewidentnie nimi nie są. Z tym wcinaniem flaków (o ile myślę o tej samej scenie) mnie to bardziej wyglądało na chłeptanie krwi czyli wody. Zresztą Vincent mija później wysuszone zwłoki Marko, więc można zrozumieć to tak, że bakteria bez dostępu do wody sama "pożarła" swego nosiciela.
Zgadzam się, że gdyby twórcy wymyślili jakiegoś innego stwora, uniknęliby tego typu skojarzeń. I tu poszli na łatwiznę. W takim np. Prometeuszu przemiana była o wiele bardziej spektakularna i egzotyczna, no ale Prometeusz jest tylko jeden.

drenz

to podgatunek horroru różnie na to wołają Epidemic , Infection Movies ogólnie mówiąc tam gdzie wirus stanowi głównego winowajcę w przypadku tego filmu mamy bakterię
polecam opowiadanie które jest podstawą tego filmu

GrellRautha

To bylo cos w stylu necroalienów - alienow ktorzy opanowali cialo czlowieka *w tym wypadku microba jakas?* tak czy siak necromorph = zombie bo jezeli taka microba pochodzila z ziemi to nazwal bys go wirusem, czy czyms innym ziemskiego pochodzenia... i wirus ktory przemienia ludzi w zombie... tam jest kosmiczy wirus = kosmiczny Alien ... Kosmiczne zombie Logicznie wystarczajaco?. W hl2 rowniez masz obcy organizm ktory opanowal cialo czlowieka i potem sobie lazi... i wszyscy nazywaja to Zombie... W tym wypadku jest identycznie - Poniewaz masz relacje czlowiek -nosiciel PS ONI SA MARTWI BO LAZA BEZ MASEK po marsie... czlowiek bez maski= martwy czlowiek, nawet w 'swiecie filmu... tak jest *bo czasami w filmach leca sobie totalnie w 'kulki' i w takim filmie nawet powietrze moglo by byc na marsie... ale ewidentnie pokazali ze W Ich 'swiecie filmu' nie ma. bo zdjecie maski = smierc bochatera... Tak czy siak szanuje twoje zdanie. Jezeli to nie jest zombi dla Was i zyjecie sobie w takim przekonaniu to zyjcie dalej z taka mysla. Mi to nie przeszkadza. :D

ocenił(a) film na 5
GrellRautha

zombie to zombie, zachowanie identyczne i to się liczy kogo obchodzi czy jedno zombie zostało opanowane przez wirusa czy w innym filmie bakterie, czy żyje ale się wściekło czy nim bakteria steruje pośmiertnie czy woli mięso czy wodę..

bez znania fabuły filmu to nawet nierozróżnialne

a więc w filmie były zombie, a to wątek tak oklepany że w momencie ich pojawienia się film od razu zawiódł, jedyne co mogło być jeszcze ciekawe to to jak zareaguje ziemia i czy dotrze dalej no ale na złość tego już nie pokazali...

ocenił(a) film na 6
GrellRautha

Jak ja się cieszę, że nie mam takich problemów. Oglądam filmy dla przyjemności, dla wywołania emocji. Jakie to ma znaczenie, czy są to zombie, czy necroalieny, czy inne marsjańskie parchate wodożłopy? To było coś, co ożywało, brzydło i zabijało innych. Koniec, kropka.

Przypomniała mi się historia z moim kolegą. Ktoś opowiedział w grupie dowcip-ogłoszenie: "Sprzedam 15-tomową Encyklopedię PWN, ponieważ się ożeniłem, a żona wie ku*wa najlepiej". ;)
Wszyscy się śmieją, a ten jeden mówi, bardzo poważnie: "hmmmm....15-tomową? Ale PWN chyba wydał 13-tomową. Zaraz to sprawdzę...."
Wszystkim opadły ręce....:)

ocenił(a) film na 5
GrellRautha

Dokładnie umarli i ożyli jako zombie a i tak zawsze przemianie w zombie jest winny wirus bakteria wiec sam nie wiesz co piszesz i zaprzeczasz sobie

ocenił(a) film na 6
timon_filmweb

Zacznijmy od tego, że "zombie" to wytwór wyobraźni - ktoś kiedyś napisał książkę, stworzył film z takimi postaciami i definiowanie tego wymyślonego tworu jest co najmniej śmieszne... Każdy nazywa swoje "twory" jak chce, a potem ludzie wszystko co ożywa nazywają "zombie" :) - to trochę brak wyobraźni oraz mocno zawężone horyzonty.
W omawianym filmie przedstawione "życie" po śmierci jest opisane przez tamtych naukowców jako bakteria... Cóż, ze względu na obecny poziom wiedzy i nauki na naszej planecie dla nich była to bakteria, dla innej cywilizacji poza ziemskiej - być może to jest obca cywilizacja, czyli tzw "Obcy". Sugerowanie się tym, iż każdy "ufoludek" ma wyglądać jak ten z kultowego filmu z Sigourney Weaver, lub innego dzieła s-f, jest niepoważne, bo nie wiemy jak mogą, lub jak "wyglądają" obce cywilizacje. Nie muszą mieć ciała, ale mogą być pasożytami, jak np. rozpoznane przez naukowców w w/w filmie bakterie, które opanowują nasze ciało i dążą do przetrwania. Polecam też clip Moby'ego pt: "In This World" - fajnie jest przedstawione, że obca cywilizacja wcale nie musi mieć 3 metrów wzrostu i 3 rzędów zębów... To wszystko póki co to tylko wyobraźnia, a Ci którzy jej nie mają, nie powinni się wypowiadać o filmach s-f w krytyczny sposób.
Film nie jest jakimś arcydziełem, bo dałam 6, ale nie dlatego, że fabuła jest kiepska :). Po prostu mało prawdopodobne jest, że naukowiec lecący w kosmos nie przechodzi badań, które na 100% wykryłyby klaustrofobię ;). Słabe są tez widoki, bo akcja dzieje się głównie w nocy, a w filmach tego typu wrażenia wzrokowe są dość ważne.

sheraster

@ sheraster -> Poszukaj sobie "zombie ants" i ogarnij :P. Zobaczysz czy zombie to tylko wytwór wyobraźni xD
A właśnie chodzi o to że Te ufole były jak typowe zombiaki...wiec można powiedzieć ze twórcy tego filmu poszli na łatwiznę i zrobili 'kosmiczne zombie'. I to nie wynika z braku wyobraźni mojego czy kogo innego ze je tak nazywamy , a właśnie brakiem wyobraźni twórców że tak zrobili tego ufola, że inaczej się nazwać go nie da.
Mogę powiedzieć z cała pewnością że gdyby twórcy wysilili się trochę z tym ufolem to ten film był by dużo dużo lepszy. A tak to mamy ładny film z fajna klimatyczna muzyka o marsie z zombiakami na dokładkę xD co może będzie fajne za X lat... Jak minie już mania na zombie. i ten koncept nie będzie aż tak nie świeży/nie oryginalny. ;)

Meraqel

sory za podwujny post ale nie moge... ->
+@ sheraster ->PS. "definiowanie tego wymyślonego tworu jest co najmniej śmieszne"
ja p_rdole po co definiować cokolwiek, przecież to takie śmieszne i takie nierealne, jak 100 lat temu lot na księżyc... tez jakiś czas temu tylko jako powieść w książce z gatunku sci-fi ;) xD

GrellRautha

Zgadzam się z autorem posta. To tak jak nazwać imitacje w The Thing Carpentera zombie. Nonsens. W filmie wyraźnie widać że te bakterie opanowują w jakiś sposób nosiciela i mimo że ten jest martwy to potrafią nim sterować. W dodatku w jakiś sposób myślą, być może na własny sposób lub przejmują wiedzę nosiciela. Przecież zombie nie używają broni, nie tłuką szyb by wyjść i nie podkładają ładunków wybuchowych by się wydostać z zamkniętej bazy, nie umieją otwierać drzwi ani wiedzieć gdzie iść by zaatakować ekipę ściągającą i być może nawet próbować wrócić na ziemię - co jest możliwe ponieważ główny bohater chciał ich zatrzymać (nie samą infekcje ale i zainfekowanych). Film bardzo dobry.

ocenił(a) film na 6
GrellRautha

Z jednej strony racja ale jeśli wszystko jest suche na wiór to czy nie jest też kruche ?
Woda trzyma wszystko w tzw. kupie .
Dlatego zombie bo leje się je po tak zwanym łbie i nic jakby się biło gruszkę bokserską z tą tylko różnicą że się rusza .
Co do myślenia mózg składa się z wody dlatego jeśli coś jest suche to nie myśli .
Tak jest np. z krzesłem miotłą czy skamieniołościami

GrellRautha

"Czy każdy martwy człowiek atakujący ludzi to zombie?" - Dla mnie tak.

ocenił(a) film na 5
GrellRautha

Koncepcja z wodą ok, ale... zainfekowani zachowują się dokładnie jak Zombie, więc co się dziwisz, że ludzie tak to potraktowali? Wyzywanie ludzi od baranów świadczy źle nie o nich lecz o tobie.

Na logikę, gdyby bakterii chodziło tylko o wodę, to po prostu atakowałaby samo ciało swojej "ofiary" i pobierała wodę bezpośrednio z cytoplazmy z komórek, aż do wysuszenia organizmu. Tak jak to robią pasożyty na ziemi. Nie ma żadnego uzasadnienia, aby zainfekowany musiał biegać jak opętany z nożem lub siekierą. Pasożyt siedzi w organizmie i po cichu robi swoje.

Ten film miał potencjał i można było to wszystko o wiele ciekawiej poprowadzić. Przez pierwsze 30 minut jest ciekawie, potem zaczyna się zwykła bieganina.

Sony_West

Hej. Obejrzałeś ? To ten film w którym na końcu bohaterka ma zagwozdkę do rozwiązania napisaną cyrylicą? Pytam bo nie pamiętam czy oglądałem.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones