Dawno już nie widziałem filmu, w którym wszystko jest ok oprócz scenariusza... Aktorzy dają radę, efekty i scenografia są całkiem ok, muzyka buduje klimat, a reżyser daje z siebie wszystko. Chwała mu za to, bo osoba która zaakceptowała scenariusz i dała zielone światło do realizacji filmu na jego podstawie powinna zostać wysłana razem z autorem scenariusza do studia Asylum. Serio? Zombie w kosmosie? Jak można było spi@przyć taki potencjał! Pierwsze 20 minut filmu jest rewelacyjne. Klimat wylewa się z ekranu i daje Ci nadzieję na coś "większego" i nagle BOOOM! Pierd@l@ne Zombie w kosmosie ...
Film ma jednak jeden atut. Po seansie jestem pełen szacunku dla Ruairi Robinsona.To sztuka tak gównianą historię przedstawić w tak wzorowy sposób. Czekam na jego kolejne filmy. Mam nadzieję, że z lepszym scenariuszem.