„Ostatnie lato” Catherine Breillat to… prawdziwa uczta na koniec lata! Film po prostu rewelacyjny, pokazujący skrajność ludzkich postaw, emocji, reakcji, żądz i pragnień.
Na wstępnie zaznaczę, że poniżej zdradzę nieco fabuły filmu, więc kto nie chce sobie psuć oglądania, niech nie czyta.
Oto dobrze sytuowana, mająca stabilną pracę i uporządkowane życie Anne (kapitalna Lea Drucker) przyjmuje wraz z mężem pod swój dach pasierba. Nastolatek Theo (w tej roli irytujący ciągłym głupkowatym uśmiechem Samuel Kircher) ma odbudować relacje z ojcem, zbliżyć się do nowej rodziny (poza nim para wychowuje dwie adoptowane dziewczynki). Chłopak jest w wieku buntu, szukania swojej tożsamości i miejsca w życiu. Niestabilny emocjonalnie, nabuzowany hormonami i szukający ujścia dla rozbuchanej seksualności Theo staje się… łatwym łupem dla macochy.
Życie Anne jest nudne, przewidywalne i pozbawione spontaniczności. Starsza, zadbana, wciąż atrakcyjna kobieta zaczyna (z początku nieco nieświadomie) uwodzić chłopca. Długie spojrzenia w oczy, przypadkowe dotyki, niemal ocieranie się o siebie prowadzą w końcu do seksualnej eskalacji. I wówczas zaczyna się gra (w sensie dosłownym) mająca na celu ukrywanie, ujawnianie i omijanie prawdy.
Gdy Anne postanawia zakończyć romans - Theo wyjawia wszystko ojcu. Ten jest na żonę wściekły, ona zaprzecza jego rewelacjom (pomimo niepodważalnych argumentów syna), kiedy ona grozi odejściem - ojciec w obawie zostania samemu - zaczyna wierzyć żonie. Czy naprawdę wierzyć? Czy Anne tak bardzo zacietrzewia się w kłamstwach, że uznaje je za prawdę?
Czy można ją oceniać tylko negatywnie? Czy wielu z nas w jej sytuacji, dla złamania codziennej stagnacji i chęci wprowadzenia w życie emocji, barw - nie postąpiłoby podobnie?
Anne, na codzień prawniczka pomagająca skrzywdzonym dzieciom pochodzącym z patologicznych rodzin - niszczy emocjonalnie i psychicznie swojego pasierba…
Theo, cwaniaczek, który myśli, że wszystko ujdzie mu płazem, manipulant - dostaje wielką lekcję od życia.
Czy między parą był po prostu romans? Chęć przygody? Wzajemne wykorzystywanie? Jednostronne wykorzystanie? Fizyczne zaspokojenie? Spontaniczne korzystanie z życia?
Ostatnia scena pokazuje, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi, a największą ofiarą całej sytuacji jest może zamożny, ale dupowaty ojciec.
Ciężko którąkolwiek z postaci ocenić tylko negatywnie. Jest w nich taka różnorodność, jaką często widać w codziennym życiu każdego z nas…
Polecam wiec obejrzec Krolowa Kier a ktorej ten film byl wzorowany - o wiele lepszy, chociaz tez ten jest niezly :)
Dziękuję, Królową Kier mam w planach, chociaż mam przeczucie, że w tych filmach nieco inne aspekty są uwypuklone i odbiorę go jednak inaczej niż francuski odpowiednik ;)