Udał się! :) Edgar Wright w swoim najnowszym filmie balansuje między współczesnością, a latami 60-tymi, których grzechy rozlicza bawiąc się gatunkiem i neonami. Znajdziemy tutaj mnóstwo nawiązań do różnych dzieł kinematografii, które czasami bywają zabawne.
Reżyser bardzo sprytnie gra w z widzem podrzucając mu różne tropy, które bywają mylące, ale nie wszystkie takie są.
Ja się zachwycam muzyką i neonami. Soho jest tu mocno podrasowane. Dialogi błyskotliwe. Muzyka genialna.
Obraz nie jest bez wad. Nie będzie wszystkim pasował, ale jeśli postrzegać go w kategorii horroru to jest o wiele wyższa półka niż wszystkie inne filmy z tego gatunku, które miały premierę od początku tego roku. Warto też wybrać się ze względu na obsadę. Udał się! :) Edgar Wright w swoim najnowszym filmie balansuje między współczesnością, a latami 60-tymi, których grzechy rozlicza bawiąc się gatunkiem i neonami. Znajdziemy tutaj mnóstwo nawiązań do różnych dzieł kinematografii, które czasami bywają zabawne.
Reżyser bardzo sprytnie gra w z widzem podrzucając mu różne tropy, które bywają mylące, ale nie wszystkie takie są.
Ja się zachwycam muzyką i neonami. Soho jest tu mocno podrasowane. Dialogi błyskotliwe. Muzyka genialna.
Obraz nie jest bez wad. Nie będzie wszystkim pasował, ale jeśli postrzegać go w kategorii horroru to jest o wiele wyższa półka niż wszystkie inne filmy z tego gatunku, które miały premierę od początku tego roku. Warto też wybrać się ze względu na obsadę.